Gorący news

Zapraszamy na zakupy do sklepu stacjonarnego i internetowego www.ustefiego.pl

 

<

31.07.2017 Krzysztof Piwowarski pisze

     WOW, czyli perspektywa Z.

Pierwszy komentarz od dobrych paru miesięcy i do tego bardzo merytoryczny.
Polski tenis stołowy nie tylko spada na dół w rankingach indywidualnych, ale także upada cała otoczka intelektualna, z której kiedyś słynęło środowisko polskiego tenisa stołowego.
Co się stało z naszym środowiskiem, czyżby „generation Z” zaczęła dominować i wypierać tych „Y”, zarazem tworząc nowe podejście do świata?
Gdy 20 parę lat temu stworzono nowe podstawy świata, gdy komunikacja międzyludzka weszła na inne tory, nie przewidzieliśmy, że zmieni to tak bardzo świat. Ba, nawet nie bardzo wiemy, jak ten świat będzie wyglądał w najbliższej przyszłości.
„Pokolenie Z” ze swoją zmiennością i brakiem stałego przywiązania jest wyzwaniem dla sportu, tym większym, gdy e-sport zaczyna być coraz popularniejszy. Dla „Z” e-sport jest prawdziwym wytrychem do drzwi, tysiące propozycji, prawie że jednakowe zasady majtania paluszkami niezależnie od dyscypliny, w którą grają w e-sport.

PZTS

Pływak „wczasowy” wyskoczył na środku jeziora, zapomniawszy, że nie umie pływać. Ze wstydu, że nie umie, że nie ma kapoka czy klasycznego koła ratunkowego, rozpoczął wzorcowy proces tonięcia, chlapiąc rękami w koło, ale czyni to milcząco, a z powodu honoru nie krzyczy „ratuuunku”, licząc, że ratownik sam go zauważy i być może uratuje, właśnie być może. Do tego pływak „wczasowy” był nieubezpieczony, z kredytami i być może osieroci swoją dzietną rodzinę.

W takiej sytuacji „pływaka wczasowego” jest PZTS, który chwali się super mocną ligą mężczyzn, nie dostrzegając, że to humbug, blaga, lipa, fikcja i szalbierstwo. Aż dziw bierze, że ktoś się na to nabiera, chyba, że za tym kryje się coś więcej niż sport?!

Do rozgrywek superligi zgłoszono 91 zawodników, z czego obcokrajowcy stanowią ok. 48%, seniorzy PL (rodowici) 47% i młodzież poniżej 16 lat 4%. Azjaci stanowią 63% z grupy obcokrajowców, a Europejczycy to 34%. To struktura polskiej superligi mężczyzn. Ekstraklasa kobiet to ostoja polskości, udział obcokrajowców wynosi tylko 21%, a młodzież to aż 11% składu kobiecych drużyn. To taka  z grubsza analiza strukturalna najważniejszych rozgrywek klubowych i ich drużyn.

Pic zwany superligą mężczyzn, to:
– aspartam
– tłuszcz trans
– itp.

Empatia społeczna.

Empatia to czucie innych. Poznawczy komponent empatii, czyli zdolność do wyobrażenia sobie perspektywy myślowej należącej do innej osoby, określany jest mianem decentracji, której może towarzyszyć komponent emocjonalny empatii, czyli zdolność do jednoczesnego współodczuwania stanów emocjonalnych innych osób.

Osoba nieposiadająca tej umiejętności jest „ślepa” emocjonalnie i nie potrafi ocenić ani dostrzec stanów emocjonalnych innych ludzi. Silna empatia objawia się między innymi uczuciem bólu wtedy, gdy przyglądamy się cierpieniu innej osoby, zdolnością współodczuwania i wczuwania się w perspektywę widzenia świata innych osobników.
Czy w sporcie czynnik empatii jest ważny? Tak i jest to jeden z istotniejszych elementów w grach zespołowych (zgranie drużyny), trening to zgranie zespołu trener – zawodnik/zawodniczka.

Zarazem czynnik empatii to zrozumienie drugiej osoby mimo różnic pokoleniowych czy kulturowych. W chwili obecnej dochodzi do wymiany pokoleniowej i kulturowej, gdzie czynnik empatii jest znaczącym elementem, szczególnie gdy zachodzą poważne różnice kulturowe, co jest istotne dla budowania właściwego procesu treningowego.
„Generation Z” to pokolenie, to kultura inna niż przemijająca „Y”, a której nie dostrzega wierchuszka PZTS i wielu pomniejszych działaczy, trenerów z epoki „baby boomers” lub „X”.
Niedopasowane modele organizacyjne, strukturalne, brak oferty dopasowanej do tego pokolenia, które zaczyna dominować w realnym świecie.

PZTS, idąc tropem piłki nożnej czy innej dyscypliny zespołowej próbuje za pośrednictwem współzawodnictwa klubowego wywołać popyt na tenis stołowy. Jednakże oferta w postaci superligi mężczyzn czy ekstraklasy kobiet nie jest w stanie sprostać potrzebom wykreowania popytu na polski tenis stołowy (to brzmi jak mantra).
Trzeba wyjść z ustalonych schematów, zwyczajów, trzeba przełamać stare zasady, które blokują i hamują postęp w polskim tenisie stołowym.

My Generation.

„Z” to wyzwanie dla pokolenia działaczy. Jeżeli zrozumieją, że świat się zmienił, to potrafią dopasować i świat tenisa stołowego do tych zmian, jeżeli nie, to paletkę będziemy oglądać w muzeum, a rywalizację będziemy oglądać w wykonaniu pokolenia „baby boomers” czy „X”.

„Z” to pokolenie, które:
urodziło się w Polsce po 2000 r. (według niektórych socjologów),
jest niestałe, wielokrotnie zmienia zainteresowania,
wykazuje zainteresowanie branżą IT, biotechnologią, animacją komputerową, projektowaniem gier i stron www.
ma silną potrzebę zmieniania świata,
chce tworzyć własny biznes,
jest zamknięte w sobie, z ograniczoną empatią,
ma wysokie wymagania,
ma słabą lojalność,
nie potrafi żyć bez dostępu do Internetu i portali społecznościowych,
bardzo późno się usamodzielnia.

Największym wyzwaniem jest zatrzymać przy dyscyplinie, zdając sobie sprawę, że tylko ok. 13% jest zadowolonych z tego, co robi!!!

„Z” to wyzwanie dla trenerów, ale i dla organizatorów, gdyż „Z” oczekuje niespodzianki, zaskoczenia w rywalizacji, potrzebuje bodźców, które usprawiedliwiłyby ciężki trening, który jest dla nich wyrzeczeniem.

Jest to też jedno z najbardziej podzielonych pokoleń, tzn. wyjątkowo wyraźnie widać różnice pomiędzy Zetkami. Jest to pokolenie, na którego ukształtowanie duży wpływ miał dom rodzinny, m.in. to, czy stawiano w rodzinie na bycie przedsiębiorczym, wychowanie w duchu tolerancji, itp. Jednak już obecnie mówi się o tym pokoleniu, że będzie miało duży wpływ na rzeczywistość, zrewolucjonizuje i unowocześni rynek pracy, a nawet może zmieni świat.

Co potrzebujemy.

My ludzie z pokolenia sprzed „Y i Z”, by w pełni dostosować się do nowych warunków, musielibyśmy dokonać kompleksowej restrukturyzacji osobowości, a i tak zmiana ta niekoniecznie zostałaby zaakceptowana przez młodsze pokolenia. Dziadek, który narcystycznie opowiada o sobie, zostanie skarcony przez babcię, a wnuczęta będą się śmiały z jego „rzekomych” osiągnięć (typu „złapałem ogromnego szczupaka”). Student opowiadający o komunistycznej mentalności nie będzie godny zaufania, a jego optymistyczna wiara we własne możliwości rodzicom wyda się egoistyczna i zadufana.

Nigdy w historii w jednym miejscu nie ścierały się tak różne światopoglądy, historie osobiste i globalne, różnice w myśleniu, podejściu, celach i wartościach. Na tej arenie, na której, chcąc nie chcąc, wszyscy się spotykają, powstaje masa konfliktów wynikających z absolutnego braku zrozumienia zmian zachodzących między pokoleniami.

Z odrobiną świadomości można jednak dostosować odpowiednio komunikację i wykorzystać niepowtarzalną okazję do współpracy.

Czego życzę wszystkim „baby boomers”, i „X-Y-Z”, dla dobra polskiego tenisa stołowego i nie tylko.

Ps.
1. mam takie przypuszczenie, które graniczy z pewnością, że w tenisie stołowym kończy się hegemonia chińskiego ts (potrwa z 10 lat max), a zacznie się powolna dominacja subkontynentu indyjskiego z przyległościami. Od czasu do czasu wybuchnie Afryka, a co z Europą i Ameryką? No cóż, zajmą się innym tenisem stołowym, być może na ekranie 90” monitora. Co z Ameryką południową? Będzie czekać na swą szansę.
2. Niedługo ogłoszą wyniki konkursu na trenera młodzieży, wygra prawdopodobnie najgorszy kandydat, czyli ktoś z dotychczasowych trenerów kadry (obojętnie, jakiej). To tylko potwierdzi, że obecny zarząd PZTS, tak jak poprzednicy nie potrafi patrzeć za horyzont zmian, co źle wróży naszemu ts.

Po powrocie z Kahlberga, lipiec 2017 r.

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Komentarze

drapichrust / 1.08.2017

Ale pierdoły, dużo wody, mało treści. Dlaczego superliga to szalbierstwo?Czy wyniki meczów są ustawiane, na przykład na potrzeby zakładów bukmacherskich? A kto się na to nabiera? Chodzi o kibiców czy raczej sponsorów? Jakby KP pisał te teksty bez tylu aluzji, za to prostym językiem to te materiały stałyby się dużo ciekawsze, bo widać że autorowi zależy na pinglu. To fajnie.

"k.p" / 2.08.2017

Drapi pisze, że trudny tekst, pełen aluzji, ale prościej już się nie da, a gdyby bardziej uprościć to byłby populizm, czyli g…o prawda.
Drapi, czarny każdy widzi i wie, jaki jest, ale to nieprawda, bo czarnego nie ma, to zbitka różnych kolorów szczególnie barw niebieskich, które w widmie widzialności daje odczucie koloru czarnego, ale czarny to taki kolor, który pochłania światło i je nie odbija, ale nie ma takiej powierzchni, która by pochłaniała 100%, czyli czarnego nie ma.
Tak jest z moim tekstem „my generation”, nie dostrzegamy zachodzących przemian cywilizacyjnych, kulturowych, i kierunków tych przemian, choć teraz są one szybsze. Nasze działanie nie dopasowuje się do nich, dlatego często słychać utyskiwania, i narzekania, gdy problem leży po naszej stronie, a nie po tej drugiej.
Cywilizacyjnie, kulturowo przemiany zachodzą coraz szybciej, teraz doszedł czynnik techniczny (technologiczny) a także znikły granice językowe (prawie), to wszystko spowodowało, że wymiana międzykulturow

"k.p" / 2.08.2017

Cywilizacyjnie, kulturowo przemiany zachodzą coraz szybciej, teraz doszedł czynnik techniczny (technologiczny) a także znikły granice językowe (prawie), to wszystko spowodowało, że wymiana międzykulturowa stała się swobodna, a czynnik międzyludzki dla niektórych pokoleń znikł. I nadszedł czas, że zmiany następują coraz szybciej, i nie trwa to nawet pokolenie, i tu mamy problem, że tego nie dostrzegamy, tylko narzekamy, że coś nie tak.
Co do superligi, te nazwiska, te zaklinanie o najmocniejszej lidze, nie przekładają się na wzrost medialności, na przypływ sponsorów, na jakość szkolenia w klubach superligi, itd. Trzeba być realistą, na superligę wydajemy potężne pieniądze (jak na ts) zaś nie otrzymujemy nic. Osobiste ambicje działaczy klubowych oparte na ich prywatnych pieniądzach to nic mi do tego, ale gdy są to społeczne środki, to zaczynam się im przyglądać, bo to jest marnotrawstwo i zaczynam utyskiwać.

Drapichrust / 2.08.2017

Napisalem dlugi merytoryczny komentarz, wyswietlil mi sie komunikat ze mam przeladowac strone, przeladowalem, i wszystko poszlo w p..u. Do bani z ta strona, jeszcze na dodatek caly czas co kilkadziesiat sekund ekran skacze w gore i w dol. to jakas technologiczna lipa.

Z.S / 3.08.2017

Witam. To się zdarza każdemu na każdej stronie, gdzie się wpisuje komentarze. Mi wielokrotnie kiedyś. Nauczony doświadczeniem radzę przy długich komentarzach pisać je najpierw w edytorze tektów, skopiować i wkleić jako komentarz na stronie. Lub przynajmniej przed odświeżeniem strony skopiować do schowka. Przepraszam za niedogodności i mimo wszystko zachęcam do komentarzy, bo tutaj ma się toczyć autentyczna dyskusja i to właśnie merytoryczna. Co do skaczącej strony pracujemy nad tym. Pozdrawiam Z.Stefański

Drapichrust / 4.08.2017

tekst jest nie tyle trudny co nudny. Za duzo dygresji i abstrakcji sprawia ze kp rozmywa sie glowny watek, ktory na pewno jest istotny. Superliga nie jest najmocniejsza w europie. Bylaby gdyby ci wszyscy zgloseni gracze wystepowali w 75 procentach meczoe a nie w 5 spotkaniach decydujacych o medalach albo utrzymaniu. Na razie to troche sciema. Ale nie zgadzam sie, ze superliga nie przyciaga zainteresowania i sponsorow. Mamy 12 klubow, ktore znalazly sponsorow na oplacenie naprawde dobrych zawodnikow. Przypomnij sobie kp ile mocnych klubow mielismy 10 lat temu, gdy grali prawie sami polacy. Co wedlug ciebie wtedy bylo lepsze niz jes teraz? Poziom? Otoczka ligi? A moze szkolenie mlodziezy wtedy bylo lepsze? Albo moze kibicow przychodzilo wiecej na mecze, ktore byly transmitowane nazywo w duzej tv? No wymien choc dwie rzeczy ktore w superlidze byly lepsze dekade temu niz teraz. Za to zgadzam sie ze od tych zagranicznych gwiazd kluby powinny wymagac wiecej niz tylko zwyciestw przy stole.

"k.p" / 4.08.2017

Drapi, muszę odpowiedzieć inteligentnie, dowcipnie, by było ciekawie i mądre. Dziecko, jakie jest każdy widzi, ale nie każdy rozumie, dlaczego to dziecko chce tamto, a nie to, co mu podsuwasz. Problem polega, że mu podsuwamy to co on nie chce, winimy dzieci, że nie chcą pogrywać w pingla, gdy to my tego pingla nie potrafi właściwie zaoferować. Świat się zmienia błyskawicznie, i pingpongowe demiurgi tego nie zauważają. Krajowi wodzowi pingponga świat tego sportu widzą przez pryzmat końcówki XX w., gdy dominacja Europy zmierzchała. Trzeba szukać ale trzeba zrozumieć przyczyny, żeby szukać skutecznie.
Co do superligi, no cóż, gdy cofne się 20 lat, to widzę klub gdzie grali sami polacy i był w czołówce EUROPY, i dlatego mogę sobie to wyobrazić. Wiesz porównywanie świata 10, 20, 30 lat temu nie ma sensu, teraz to inna epoka, ale jestem wiekowym osobą i pamiętam te czasy i wcześniejsze też, wiedza historyczna jest potrzebna, szczególnie te ej elementy z których możemy się dowiedzieć jak zr

"k.p" / 4.08.2017

cdn…szczególnie te jej elementy, z których możemy się dowiedzieć jak zrywano z jednego tabu, by stworzyć drugie.
Ps. PZTS jednak czyta teksty zamieszczane na różnych forach, bo oto w nowym regulaminie w części dotyczącej licencji trenerskich wstawił obowiązek skończenia szkolenia organizowanego przez PZTS, dobry krok, ale, czy nostryfikuje tytuły trenerskie nadane lat temu przez MSiT. Trochę to niedopracowane.
Drapi w najbliższym czasie zamieszczę moją propozycję zmian organizacyjnych w rozgrywkach klubowych i indywidualnych, postaram się to zrobić ciekawie, dowcipnie, inteligentnie, itd.

Drapichrust / 5.08.2017

20 lat temu nie mielismy czolowego klubu w europie, to bylo 30 lat temu.. gdansk byl taki mocny dzieki grubbie i w mniejszym stopniu kucharskiemu. Ciagle odwolywanie sie do tamtych czasow i tych dwoch graczy do niczego nie prowadzi, bo ich pojawienie sie bylo przypadkiem, a nie wynikiem jakiegos systemu szkolenia. Grubba zostal pingpongista bo okazal sie za slaby na sporty zespolowe, ktore wiekszosc dzieci zawsze probuje jako pierwsze. My nigdy nie mielismy prawdziwego systemu szkolenia, ale to dotyczy bardzo wielu dyscyplin, nie tylko pingla.

"k.p" / 5.08.2017

Drapi proponuję dobrze poszukać, być może odkryjesz zapomniane karty historii polskiego tenisa stołowego (klubowego). Historia nie jest tak odległa, ale jak widać zapomniana??!!

Drapichrust / 6.08.2017

Kp – SzukalEm i nie znalazlem tego czolowego klubu europy sprzed dwudziestu lat w ktorym grali sami polacy. Naprawde jestem ciekaw co to byl za klub. Moze jestem za mlody, ale serio nie kojarze. Napisz prosze.

"k.p" / 6.08.2017

smutno, ze wspaniała historia polskiego tenisa stołowego to tylko AG, LK, LB, TK, był taki klub na przełomie lat 90 z okolic Warszawy, który w tamtych czasach był najlepszy w Polsce, w Europejskich rozgrywkach klubowych doszedł do półfinału, gdzie przegrał po wyrównanej walce z klubem AG.
rozumiem niewiedze, bo teraz liczy sie co innego.

Z.S / 6.08.2017

Witam
Odpowiem w swoim imieniu. To był oczywiście też AZS AWF Gdańsk, który zdobył w latach 80-tych (82-83) rok? Puchar Europy. Tak, tak to dzisiejsze Champions League, czyli najbardziej prestiżowe klubowe trofeum. Taki odpowiednik dzisiejszego Realu Madryt w piłce nożnej. A z tego, co pamiętam to grali jeszcze raz w finale tych rozgrywek. Skład: Andrzej Grubba, Leszek Kucharski, Andrzej Jakubowicz.

Drapichrust / 6.08.2017

zs – w poście do kp napisałem właśnie o azs Gdansk, ale to było ponad 30 lat temu, a kp twierdzi ze byl jakis klub 20 lat temu. Zwyciestwo Gdanska bylo wielkim sukcesem, ale z tym Realem to bez przesady. Poza tym wtedy chyba (ale tu sie moge mylic) grali tylko mistrzowie krajow, wiec konkurencja byla słabsza niz teraz. aha no i gdansk wygrał w 1985 roku a w finale grali w1981. I zeby nie bylo ze sie tak wymadrzam – wystarczy zajrzec do wikipedii:)

kp – skoro tak dobrotliwie wytykasz mi niewiedze, to zapytam jeszcze raz – jaki to polski klub 20 lat temu był w czołówce Europy z samymi Polakami w składzie? Tylko proszę nie odpisuj już tymi swoimi kwiecistymi aluzyjnymi zdaniami, tylko podaj po prostu nazwe tego klubu. Skoro ją znasz, na pewno jest to dla ciebie proste. Ja twierdze, ze po azs Gdansk z lat osiemdziesiatych takiego klubu w Polsce nie było. Ty uważasz inaczej. Podyskutujmy kulturalnie i merytorycznie.

"k.p" / 6.08.2017

Drapi wytęż kompa, a znajdziesz, dlaczego mam ci wspierać w szukaniu, już masz tyle naprowadzeń, że n ie powinno być kłopotu (nie 20 ale trochę więcej niż 20[niedużo])

Drapichrust / 7.08.2017

kp – Niczego nie muszę wytężać, dyskusja z toba jest bezcelowa, bo jesteś niepowaznym gościem. Umiesz tylko bic piane, filozofować i pouczac. A jak przychodzi do rozmowy o konkretach to uciekasz i wypisujesz to swoje ble ble ble. Myslalem ze jednak mozna cie traktowac serio, ale widze ze jednak nie ma sensu.

"k.p" / 7.08.2017

Drapi – masz rację, tylko bohater jest inny, wskazujesz innych, nie siebie, nie potrafisz się odnieść do sprawy. Tenis stołowy to dla ciebie tylko bieżący czas, i masz rację, ale przeszłość istnieje, i obrażasz uczestników tamtych zdarzeń.
Drapi – starasz się zaprzeczać swojej ignorancji, to tak jakbyś zrobił rażący błąd ortograficzny, i gramatyczny, i zaprzeczał temu, oskarżając przeciwnika, że to on popełnia błąd.
Drapi – piana, filozofia, pouczanie, piana to ze szparków twych ust wypływa, maniera filozoficzna, dziękuję to miłe słowa, boć to potwierdzenie, że miłuję mądrość, pouczanie, gdzież tam, co najwyżej wskazywanie kierunków, które uważam za słuszne i prawdziwe.
Drapi –niewiedza nie boli, rozumiem, że się przyznajesz do jej braku w tak prostej sprawie jak wyjawienie drużyny z lat byłych. I przecież to nie wstyd nie wiedzieć, jednak kto pyta nie błądzi, ty zaś wolisz błądzić i skarżyć na innych, jesteś negatywnie nastawiony do życia, niezadowolony z rzeczywistości, we wszystkim

"k.p" / 7.08.2017

cdn… niezadowolony z rzeczywistości, we wszystkim doszukujący się ujemnych stron; maruda, zrzęda, tetryk.
Drapi –mimo wszystko dziękuję ci, że mimo wszystko, mimo tych znikających wpisów jesteś, jeszcze raz dzięki, jesteś jak „Y” i to jest fajnie.
Drapi – odpowiedź, drużyna o którą tyle masz pretensji do mnie, to KS POLKOLOR, a później KS PIASECZNO, w połowie lat 90 zdominowała polski tenis stołowy, i popełniła grzech pierworodny ściągając do polski pierwszego obywatela HAN.

Drapichrust / 7.08.2017

No, wreszcie sie doczekalem nazwy tego klubu, a juz stracilem nadzieje. I nie mozna bylo tak od razu zamiast tyle bleblac? OK, to jedzmy dalej. Po pierwsze o ile mnie pamiec nie myli to tam gral Xu Kai, i to byl czolowym graczem, czyli raczej to co piszesz ze tam grali sami polacy to nieprawda. A juz o tym ze to byla czolowa ekipa europy to naprawde mocno pojechales. Na czym ta jej czolowosc polegala, bo chyba nie na tym ze raz dostali lomot od grenzau z grubba w drugorzednym pucharze?…

"k.p" / 8.08.2017

Drapi – ulżyło ci, a już się martwiłem. Zagoniłeś mnie do rogu, bo bym zapomniał, o czym pisałem, ale na szczęście wróciłem na dobrą drogę, ty dalej błądzisz. „XYZ” to takie totemowe oznaczenie, no i te „baby boomers” które żądzą w namiocie życie, pokolenie dragów, wina, wolnej miłości, tylko nie u nas.
Drupi – kochajmy się póki możemy. Piana. Blekot, i bełkot tożsame, panie Mayer to se newrati.

Gracz / 19.08.2017

Panie K.p. MaszPan info o Piasecznie do kitu.Żadnej dominacji nie było po prostu kupili Kusego który na tamte czasy był gwarancją sukcesu w lidze.Trwało to dwa lata ,dwa tytuły Kusy odszedł i po Piasecznie.A bajka z półfinałem z Grenzau mocno wymyślona to była 2 runda.Jak zawsze dużo tekstu a mało sprawdzonych informacji.

"k.p" / 20.08.2017

szanowny „graczu”,i masz rację, a jaka jest różnica między obecnym czasem, a tamtym, że czołowy zawodnik ligi trenował w klubie, a nie przyjeżdżał na mecze bo taki ma kontrakt. Teraz co masz, czołowy k;lub ligi, a zawodnik zakontraktowany na 5, 8 meczy w sezonie. Pytanie czy jest on zawodnikiem klubowym, który żyje tym klubem, trenuje w nim, wspomaga treningi zaplecza, nie, dlatego ta tzw. superliga to jest wydmuszka.
KS Piaseczno, popełniło błąd budżetowy, i Kusy śnił się władzom tego klubu przez kilka dobrych lat, ale jakbyś obiektywnie przyjrzał się temu co dzieje sie w piaseczyńskim tenisie stołowym, to tamte i te wcześniejsze fascynacje zaowocowały, że to jest zagłębie tenisa stołowego na Mazowszu, to już 30 lat i cały czas są chętni do treningu.
a wszystko zaczęło się od Benka Molaka, który poprosił by reaktywować KS Elektronik. tak było, a później to sie ruszyło, więc jakbyś myślał co chcesz, to ułomna prawda jest 30 letnia!!!

NEWSLETTER

Zapisz się do newslettera i bądź zawsze na bieżąco

O nas

Portal www.time-out.pl powstał w głowie 2 osób Zbyszka Stefańskiego i Rafała Kurowskiego. Nie udało mi się ustalić dokładnej daty rozpoczęcia naszej działalności. ale po kolei....
Czytaj więcej

Na skróty

Facebook

Znajdź nas na Facebooku