Gorący news

Zapraszamy na zakupy do sklepu stacjonarnego i internetowego www.ustefiego.pl

 

<

Bundesliga


W sezonie 2006/2007 mamy w tej elitarnej lidze tenisa stołowego 3 Polaków. Do Lucjana Błaszczyka, który w Grenzau czuje się jak w domu, dołączyli Bartosz Such i Jakub Kosowski.

Image 

Bartek do Borusii Duesseldorf przeszedł z francuskiego Pontoise, a Jakub z drugoligowego Hagen przeniósł się do Juelich. W tym drugim klubie do rozgrywek zgłoszony jest również Tomasz Krzeszewski, ale po operacji kręgosłupa nie zapowiada się, aby Tomek szybko wrócił do grania.

Lucjan gra na pierwszej, Bartek na trzeciej, a Kuba na czwartej pozycji.

Już w pierwszej kolejce Bartek, w swojej już hali przy dopingu 1800 kibiców, miał okazję sprawdzić formę zawodników z Wuerzburga, a Kosa – zobaczyć jak się gra w słynnym Grenzau.

Dla drużyny Błaszczyka – TTC Zugbruecke Grenzau, mecz z Juelich rozpoczął się nienajlepiej. Lucek i jego koledzy przegrali deble i Juelich objęło prowadzenie 2-0. Zaraz potem Błaszczyk przegrał 2 pierwsze sety z Japończykiem Kishikawą i zanosiło się na sensację.

Po moich pierwszych dwóch setach było w meczu już 0-3, gdyż Zoltan szybko przegrał z Kosą. Nie byłem jednak bardzo zdenerwowany, oba sety przegrałem bardzo minimalnie. Wiedziałem, że dobrze pracowałem w okresie przygotowawczym do sezonu, niedawno wygrałem Flandres Open, zająłem drugie miejsce w Pradze. Ogólnie mówiąc, cały czas wierzyłem, że uda mi się wygrać ten mecz – powiedział Błaszczyk.

Tak też się stało i w kolejnych 3 setach Lucek nie pozostawił złudzeń, kto jest lepszym zawodnikiem. Równoległy pojedynek zakończył się szybko, gdyż zawodnik Juelich –Lars Hielscher doznał kontuzji i oddał mecz bez walki. Wracając jednak do meczu pomiędzy Zoltanem Fejer-Konnerthem i Kosowskim, któremu nikt nie dawał większych szans na zwycięstwo.

Nie spodziewałem się, że uda nam się z Adelem Massadem wygrać debla przeciwko Pavelce i Zoltanowi, poszło nam jednak bardzo dobrze i wygraliśmy 3:0. Do pierwszej gry podszedlem więc bardzo skoncentrowany i dobrze przygotowany taktycznie na „Zoliego”. Zagrałem dobry mecz i wygralem 3:1skomentował pojedynek Jakub Kosowski.

Zwycięstwo Kosowskiego podziałało mobilizująco na Portugalczyka Freitasa — jego kolegę z drużyny, który w następnej partii ograł Pavelke i podwyższył stan meczu na 4-2. To bylo jednak wszystko na co zespół Błaszczyka pozwolił zawodnikom z Juelich.

Schodziliśmy na przerwę przegrywając 4-2 – powiedział Błaszczyk – Byliśmy jednak bardzo zmobilizowani i w następnych grach nie oddaliśmy już ani jednego seta. Muszę też trochę usprawiedliwić słabszą postawę naszych zawodników. Zoltan miał dość długą przerwę w treningach, a Cheung przyleciał dopiero dwa dni przed meczem.    

Lucjan wygrał walkowerem swój drugi mecz i do ostatniej partii wieczoru podszedł Kosowski. Przeciwnik Kosowskiego, Pavelka zrehabilitował się za wcześniejszą porażkę ogrywając Kubę 3-0.

Teraz na spokojnie mogę powiedzieć, że podszedlem troszkę za luźno do tej gry. Potem pojawił się problem z odbiorem serwisu Tomasa i gra zupelnie mi się nie ukladała. Pavelka zagrał dużo lepiej przeciwko mnie niż w pierwszej grze przeciwko Marcosowi Freitasowi, narzucił mi swój styl gry, z którym zupełnie nie mogłem sobie poradzić –  podsumował Kosowski.

Poradził sobie, i to całkiem nieźle, Bartosz Such. W swoim pierwszym występie w Bundeslidze zdobył punkt, a jego klub wygrał 6-1.

Przede wszystkim miałem nie grać debla, ale Danny Heister złapał lekką kontuzję i wystąpiłem w parze z Suessem. Nie graliśmy dotąd nigdy razem, dlatego moje zdenerwowowanie bylo ogromne. Debiut w najlepszej lidze w Europie i od razu debel z partnerem, z którym nigdy nie grałem. Przegraliśmy niestety 3-2, co oczywiście nie podniosło mojej wiary w siebie. Pierwszy set w singlu z Seredą był bardzo nerwowy, z mojego prowadzenia 9-3 zrobiło się nagle 10-10, ale udało mi się wygrać. Następnego  seta przegrałem, i przystąpiłem bardzo skoncentrowany do seta trzeciego. Zdobywałem punkt, za punktem, miałem nawet 9-0, aby ostatecznie wygrać tego seta do jednego. Czwartego seta zagrałem również dobrze i wygrałem do 8. Cały mecz był dla mnie wielkim przeżyciem, gdyż gra przy prawie 2 tysiącach kibiców to coś wspaniałego – powiedział po meczu Bartosz Such.

Po pierwszej kolejce, wszyscy nasi zawodnicy pozostawili po sobie bardzo dobre wrażenie. Trzymamy kciuki, aby Bartosz i Kuba byli w niemieckiej Bundeslidze tak samo rozpoznawalni jak Lucjan Błaszczyk.

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

NEWSLETTER

Zapisz się do newslettera i bądź zawsze na bieżąco

O nas

Portal www.time-out.pl powstał w głowie 2 osób Zbyszka Stefańskiego i Rafała Kurowskiego. Nie udało mi się ustalić dokładnej daty rozpoczęcia naszej działalności. ale po kolei....
Czytaj więcej

Na skróty

Facebook

Znajdź nas na Facebooku