Gorący news

Zapraszamy na zakupy do sklepu stacjonarnego i internetowego www.ustefiego.pl

 

<

Turnieje, turnieje


O konieczności grania w jak największej ilości turniejów pisałem już wielokrotnie. Zbyt rzadkie w nich uczestnictwo jest często przyczyną zupełnie niepotrzebnych porażek. Szczególnie ważne jest uczestnictwo w turniejach w młodszych grupach szkoleniowych (młodzik, kadet, junior). Bez oswojenia się ze specyficzną atmosferą walki sportowej i związanym z nią stresem jest praktycznie niemożliwe wygranie czegokolwiek.

Image

Jeszcze większe znaczenie ma to w przypadku sportów indywidualnych, gdzie cała odpowiedzialność za wynik spotkania ciąży na jednej osobie. Obca hala, kibice, sędzia, różne stoły , nieprzewidziane wcześniej sytuacje to ciągle inne, nowe doznania, które potem razem zebrane nazywają się "doświadczeniem", "obyciem", "ograniem". Choć nie zawsze mają coś wspólnego ze sportem, to wpływają na wynik sportowy. Do takich sytuacji zaliczyłbym m.in:

– spóźnienie się na zawody i konieczność natychmiastowej gry bez niezbędnej rozgrzewki

– brak lub zapomnienie wzięcia któregoś z niezbędnych akcesoriów zawodnika (rakietki, butów, spodenek, ręcznika)

– źle przyklejona, obcięta okładzina (niezmiernie się cieszę, że niedługo ten problem zniknie)

– nieprzychylny, nieobiektywny, sędzia

– przeciwnik ciągle prowokujący i starający się wyprowadzić nas z równowagi

– niekorzystne warunki gry (słabe światło, śliska podłoga, zimna hala itd)

– niezaplanowane przerwy w grze (wpadająca piłka z innego stołu, zgaśnięcie światła, drobna kontuzja lub skaleczenie, zakłócanie przez kibiców przebiegu spotkania)

– trener "oszołom" próbujący świadomie lub nieświadomie wypaczyć wynik meczu

– i wiele, wiele innych sytuacji – można by je tu praktycznie wymieniać bez końca

Paradoksalnie rzecz biorąc im wcześniej i im więcej zawodnik przeżyje takich doświadczeń, to tym szybciej się na nie uodporni i będzie sobie z nimi należycie radził. A stanie się tak m.in. wtedy kiedy stosunkowo wcześnie zacznie startować w dużej ilości turniejów. Koło się więc zamyka.

Jest jeszcze jeden aspekt konieczności jak najczęstszego uczestnictwa w zawodach. I to nie tylko jako aktywny zawodnik, lecz i jako widz.

To możliwość podglądania tenisowej kuchni. Tego co robią, jak się zachowują w warunkach zawodów i stresu inni zawodnicy. W szczególności drogocenne jest obserwowanie mistrzów naszego sportu.

Ja sam często obserwowałem (i robię to nadal) poczynania wielkich zawodników. Muszę stwierdzić, że każdy z nich ma swój własny rytuał zachowań na zawodach. Pasujący tylko i wyłącznie do danej osobowości. Warto to czy owo obserwując na żywo wypróbować na sobie. Bo od kogo mamy się uczyć jak nie od najlepszych?

Każdy kolejny turniej uczy czegoś innego. Kiedy jest ich wystarczjąco dużo stają się czymś normalnym. Zawodnik nieświadomie zaczyna je traktować jako normalną konsekwencję treningów, a udział w nich jest ukoronowaniej jego ciężkiej pracy. Oczywiście pewne turnieje są szczególnie ważne i powinny być potraktowane priorytetowo. Ale praktyczne doświadczenie wyniesione z innych zawodów właśnie wtedy powinno procentować. Przejawia się to m.in. obniżeniem poziomu stresu i związanych z nim objawów psychosomatycznych. Są przecież znane prawa psychologii dotyczące roli stresu w sporcie. Jedno mówi o tym, że człowiek (czytaj zawodnik) efektywniej pracuje w warunkach stresu. Inne natomiast udowadnia, że nadmierny jego poziom tę pracę skutecznia obniża.

Potwierdzeniem moich rozważań są turnieje, gdzie na jednej sali gwiazdy tenisa stołowego grają obok początkujących, czy amatorów. Lepszej promocji tenisa stołowego obok turniejów pokazowych chyba już się nie wymyśli.

Świetnie sobie z tym radzą Łomiankowscy zapaleńcy z Waldkiem Czapskim na czele. Zapraszają oni wszystkich do udziału w II już przez siebie organizowanym turnieju. Wszystkiego dowiesz się tutaj: www.spts.com.pl

Pierwszy turniej był wielkim sukcesem organizacyjnym. Przyciągnął, dzięki atrakcyjnym nagrodom i atrakcyjnej formule, wielu czołowych zawodników naszego kraju. W imieniu organizatorów serdecznie zapraszamy!

Zbyszek Stefański

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

NEWSLETTER

Zapisz się do newslettera i bądź zawsze na bieżąco

O nas

Portal www.time-out.pl powstał w głowie 2 osób Zbyszka Stefańskiego i Rafała Kurowskiego. Nie udało mi się ustalić dokładnej daty rozpoczęcia naszej działalności. ale po kolei....
Czytaj więcej

Na skróty

Facebook

Znajdź nas na Facebooku