Przygotowuje się do napisania felietonu na temat bezsensownej europejskiej fascynacji chińskim tenisem stołowym.
Fascynacji, która doprowadziła do bezprecedensowego rozkładu europejskiego tenisa stołowego.
Może znajdą się osoby, które publicznie lub prywatnie podziela się swoja opinią na ten temat? plan xox black
Zbyszek Stefański
Portal www.time-out.pl powstał w głowie 2 osób Zbyszka Stefańskiego i Rafała Kurowskiego. Nie udało mi się ustalić dokładnej daty rozpoczęcia naszej działalności. ale po kolei....
Czytaj więcej
Komentarze
Piotr Chmielak / 14.09.2018
Ciekawy temat Zbyszek – chętnie pogadam.
"k.p" / 17.09.2018
Wina Chińczyka
Zbyszek wywołuje Chiński temat, przywołując mityczną „chińską chorobę” lub już słynne proclamatio „wina Chińczyka”, prawda czy fałsz. Prawdą jest, że uznano, że chińska szkoła tenisa stołowego jest doskonała, dokonano tego przez aklamację, bo rzeczywiste wyniki sportowe skłaniały do takiego wniosku. Czy to prawda, czy fałsz. Dominacja wschodniego tenisa stołowego w kobiecej odmianie nastąpiła w 1956 r i trwa bez przerwy do dziś, rozwikłanie tej dominacji zasługuje na NOBLA, w przypadku męskiej odmiany Europa dominowała do 1953 r, później jak to bywa w sporcie wygrywali lepsi, ale dominacji chińskiej nie było do roku 2003 gdzie Werner Schlager po raz ostatni jako Europejczyk wpisał się do grona mistrzów, i to faktycznie początek ery chińskiego tenisa stołowego.
W Europie i nie tylko następuje okres „chińskiej choroby” objawiającej się importem wpierw zawodniczek, później następuje zawodników. Uznano to za najprostszy i najtańszy sposób na dogonienie chińskiego smoka. Oka
"k.p" / 17.09.2018
Okazało się to zawodne, ściągnięcie chińskich trenerów też nie przynosi efektów.
Podstawowe pytanie, dlaczego żaden kierunek nie przynosi wyników, co takiego jest w Chińczykach, że nie udaje się ich dziś doścignąć, a może Europa obrała inny kierunek rozwoju, i musi upłynąć trochę czasu by wrócił duch rywalizacji, potrzeba sukcesu.
Cdn…
Łukasz M. / 22.09.2018
Powiem jeszcze jedno. Na ten moment nic nie wskazuje by ktoś mógłby ich dogonić. Mordercza praca, którą wykonują jest czymś co robi różnicę, ale też czymś co Ci zawodnicy bardzo szybko odczują na sobie, bo stawiam na to że nie ma harmonii u nich między pracą, a odpoczynkiem. Chyba że czegoś nie wiem i na to też jestem otwarty. W końcu chociażby filozofia wschodu jest holistyczna, więc jeśli z niej czerpią to zachód, który rozkłada wszystko na czynniki pierwsze zapominając o komplementarności nigdy ich nie dogoni.
Jak stworzyć lepszy system niż chiński? Po pierwsze stworzyć system – jeden organizm działający w symbiozie w którym ludzie rozumieją że uczą się od siebie i nie ukrywają się ze swoją wiedzą. Tego w Europie wg. mnie nie ma, a w Polsce gdzie człowiek człowiekowi często wilkiem to już w ogóle.
Z.S / 22.09.2018
Rzucę tak – a co w latach 80 i 90, gdzie Węgrzy, Jugosłowianie, Szwedzi wręcz ich demolowali. Pewnie też trenowali morderczo….
Ps. felieton w przyfotowaniu…
Łukasz M. / 23.09.2018
Zbyszku, tak wiele czynników wchodzi w grę że książkę można by o tym napisać, a to i tak pewnie nie wyczerpalo by tematu, ale na pewno byłby to fajny początek na budzenie świadomości gry i nie tylko, dla ludzi którzy jej nie posiadają.