Gorący news

Zapraszamy na zakupy do sklepu stacjonarnego i internetowego www.ustefiego.pl

 

<

Co to jest sport?

Sport  zawsze zaspokajał wrodzoną człowiekowi potrzebę rywalizacji. W celu bycia lepszym od innych wielu jest gotowych poświęcić wszystko. Tylko, czy tak powinno być?

Parę lat temu na ME juniorów i kadetów polska reprezentacja grała o medal. W decydującym o wszystkim secie w ostatniej grze meczu nasza zawodniczka bardzo wysoko prowadziła. Jednak w pewnym momencie tak się chyba przestraszyła zwycięstwa i wizji medalu, że się kompletnie usztywniła. Przeciwniczka odrabiała punkt za punktem przy kompletnie biernej postawie Polki. Nie było jeszcze wtedy przepisu dającego możliwość wzięcia czasu. Trener naszej reprezentacji widząc, że niemal pewny już medal wymyka się z rąk zrobił niesamowity rumor w boksie. Rzucił ręcznik na pole gry, głośno krzyczał itd. Spowodowało to oczywiście długa przerwę w grze (dyskusja z sędziami, otrzymana kartka). Jednak w efekcie tego nasza zawodniczka sie pozbierała, wygrała grę i zdobyliśmy medal.

Przez wielu nasz trener został okrzyczany wielkim strategiem. Przecież w efekcie zdobylismy medal, punkty, pieniądze z ministerstwa na dalszą działalność itd.

Nie piszę tego absolutnie w celu tylko i wyłącznie krytykowania tego sposobu myślenia i postępowania. Sam jeszcze niedawno bym powiedział, że w zasadzie wszystko było w porządku. Jednak teraz po latach odczuwam niesmak i zastanawiam się gdzie tkwi granica pomiędzy wynikiem sportowym za wszelka cenę, a wychowywaniem siebie i swojego zawodnika w szacunku i akceptacji do tego, co nam szykuje los?

I o co tak naprawdę chodzi w sporcie? O wpajaniu zawodnikom filozofii sukcesu i dążeniu do niego wszystkimi możliwymi drogami? Czy jednak o pracę nad swoim ciałem i umysłem, by być nie tylko niezłym zawodnikiem, ale i wartościowym człowiekiem?

Te pytania i wątpliwości mają też dużo wspólnego z modnymi w ostatnich latach psychologicznymi teoriami tzw. nurtu pozytywnego myślenia. W których często dana osoba jest stawiana na piedestale kosztem pozostałych. Afirmacje w stylu "jestem najlepszy, na pewno wygram" mogą wyrządzić tyle dobrego, co złego. Z tego prostego powodu, że jeśli się nadal nie osiąga tego, co było zaplanowane mimo, że "się jest najlepszym" to można wpaść w duże kłopoty natury psychicznej i motywacyjnej.

Moim zdaniem koncentracją na właściwej pracy treningowej i pracą nad samym sobą – przy szacunku dla drugiego człowieka – można zajść najdalej.

Zbyszek Stefanski

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

NEWSLETTER

Zapisz się do newslettera i bądź zawsze na bieżąco

O nas

Portal www.time-out.pl powstał w głowie 2 osób Zbyszka Stefańskiego i Rafała Kurowskiego. Nie udało mi się ustalić dokładnej daty rozpoczęcia naszej działalności. ale po kolei....
Czytaj więcej

Na skróty

Facebook

Znajdź nas na Facebooku