Gorący news

Zapraszamy na zakupy do sklepu stacjonarnego i internetowego www.ustefiego.pl

 

<

Coś o systemie w Niemczech

Narosło wiele legend o niemieckim systemie szkolenia w Niemczech.

W niemieckim systemie szkolenia dzieje się wiele dobrego.

Ale są i też cienie.

Oto mój krytyczny artykuł dotykający paru problemów systemu szkolenia w Niemczech:

KLUBY W SYSTEMIE SZKOLENIA
Kluby powinny pełnić ważną jeśli nie najważniejszą rolę w szkoleniu dzieci i młodzieży
To dzięki silnym klubom i dobrej pracy jest możliwość znalezienia prawdziwych talentów.
To w klubach pracują prawdziwi pasjonaci tenisa stołowego, których trzeba wspierać.
System szkolenia powinien postawić na szkolenia w klubach.
Kluby powinny więc być alternatywą i pozytywną konkurencją dla Landesverband.
Tymczasem są on w cieniu i są traktowane jako dostarczycieli potencjalnych zawodników do internatu.
A jeśli się sprzeciwiaja takiej koncepcji to są marginalizowane.
Wymyślona koncepcja opierania szkolenia na Landesverband jest konserwatywna i nie sprzyjająca rozwojowi dyscypliny.
KIedyś w rozmowioe z jednym z trenerów Landu jaka jest struktura szkolenia w landzie.
Powiedział pokazując obrazowo ręką od góry do dołu:
Trener kadry narodowej
|
Landestrainer (trener okręgu)
|
Landesstützpunktrainer (trener jednego z centrów treningowych rozmieszczonych w landzie)
Zapytalem go, gdzie ja JAKO TRENER KLUBOWY I TRENER OKRĘGU w takim systemie jestem umiejscowiony?
Byłem wtedy trenerem klubowym, trenerem okręgu nie związanym z Landem.
Moi zawodnicy byli już wtedy w kadrach okręgowych i narodowych.
Nie umiał odpowiedzieć.
Czyli wygląda to tak według mnie:
Trener kadry narodowej
|
Landestrainer (trener landu)
|

trener klubowy, trener okręgu niepotrzebny, choć dobrze pracuje , ale co z nim zrobić?
Landesstützpunktrainer
To nawet może się zdarzyć.

Ale jeśli system szkolenia ma braki to trzeba go zmienić!
W dzisiejszych czasach funkcja trenera klubowego, czy trenera okregu jest żadna.
Chyba , że ten czy inny trener ma dobre układy z Landesverband (okręgowym związkiem) i na zasadzie uznaniowej jest zapraszany do współpracy.
W Niemczech jest tak, że trener klubowy nie może prowadzić swojego zawodnika na turniejach rangi krajowej.
Może to tylko robić trener landu.
I tutaj jest wiele powodów do nadużyć, gierek, manipulacji, pomjania i celowego dyskryminowania.
Sam wiele razy i wiele lat wraz ze swoimi zawodnikami i zawodniczkami byłem tego ofiarą.
Powtarzam więc: współpracować trzeba z każdym, kto ma wyniki.
A wyniki to nie tylko takie, czy inne miejsce na zawodach landu, czy w Niemczech.
To nie tylko umiejętność nauczania gry w tenisa stołowego.
To również cechy psychiczne i podejście psychologiczne do dziecka i młodzieży.
To także etyka i pedagogika pracy.
Krzyk, poniżanie, wyśmiewanie, zimne, wynikowe traktowanie jest nie tylko nie do przyjęcia, ale i niedopuszczalne.
Tutaj dotykam tematu kontaktu i relacji z zawodnikami, czy zawodniczkami.
NIe może być tak, by zawodnik spoza internatu widział się z trenerem landu tylko przy okazji kilku obozów, czy zawodów w roku.
Trzeba więź z zawodniczką, czy z zawodnikiem budować na różny sposób.
Na przykłąd zatelefonować i zapytać jak się czujesz, jak w szkole?
Może dobrym pomysłęm byłby przyjazd na trening raz w miesiącu i zbudować wtedy jakąś relację?
Może dobrym pomysłem stworzenie stanowiska pt.Landesstutzpunktrainer, który cyklicznie by odwiedzał zawodników spoza internatu w ich miejscach treningowych?
Może zainwestować państwowe pieniądze w 2-3 innych miejscach w landzie. Tam gdzie jest dobra praca z młodzieżą, utalentowany trener, zaangażowane kluby, czy rodzice?
Taka swoiste konkurencja odciążyłaby samych trenerów landu np. w Hannoverze, powiększyłaby szerokość szkolenia i zwiększyłaby prawdopodobieństwo znalezienia nowych talentów.
Same plusy!
Czy to takie trudne?
Tymczasem podczas ostatniej rozmowy z jednym z treenrów landu usłyszałem: właściwie z zawodnikami to nie rozmawiamy.
Jeśli do tego dodać, że z rodzicami też właściwie się nie rozmawia (piszę to na podstawie swojego doświadczenia) to się pytam z kim rozmawiacie?
Z samymi sobą?
Zbyszek Stefański

 

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

NEWSLETTER

Zapisz się do newslettera i bądź zawsze na bieżąco

O nas

Portal www.time-out.pl powstał w głowie 2 osób Zbyszka Stefańskiego i Rafała Kurowskiego. Nie udało mi się ustalić dokładnej daty rozpoczęcia naszej działalności. ale po kolei....
Czytaj więcej

Na skróty

Facebook

Znajdź nas na Facebooku