Gorący news

Zapraszamy na zakupy do sklepu stacjonarnego i internetowego www.ustefiego.pl

 

<

Echa ME w Belgradzie – Niemcy

Na rozegranych w Belgradzie ME reprezentacja Niemiec zanotowała niespotykany dotąd w historii tego kraju sukces. Nasi zachodni sąsiedzi zdobyli w sumie 6 medali, a największą gwiazdą mistrzostw okazał się Timo Boll.

Image

Jego bilans to 3 złote medale w najbardziej prestiżowych konkurencjach zawodów: w singlu, drużynówce i w deblu. Warto dodać, że ostatnio takiego samego wyczynu dokonał na ME w 1996 roku Jan-Ove Waldner.

Zastanawia mnie skromność Timo Bolla. W jednym z wywiadów podkreśla, że wspaniale jest osiągnąć to, co stało się udziałem samego Waldnera, by po chwili namysłu stwierdzić, że jednak do tej legendy światowego tenisa trochę mu jeszcze brakuje.

Wydaje mi się, że jest to jeden z kluczy do sukcesu. Umiejętność połączenia dwóch spraw tylko z pozoru się wykluczających: a mianowicie poczucia własnej wartości i wewnętrznej skromności połączonej z poczuciem ogromu pracy jaka jeszcze czeka. Timo moim zdaniem jest jedynym na dzisiaj zawodnikiem z Europy, który może pokusić się o zdobycie medalu w turnieju indywidualnym na zbliżających się niebawem MŚ w Zagrzebiu. Jak sam podkreśla te 3 złota z ME dają mu większe poczucie wartości przed tymi zawodami, które będzie mu szczególnie potrzebne w zmaganiach z Azjatami.

Na pewno bohaterem tych mistrzostw (na nieszczęście dla reprezentacji Polski) okazał się Dmitrij Ovtcharov. Jego zwycięstwa w półfinale nad Lucjanem Błaszczykiem i w finale nad Tan Rui Wu znacznie ułatwiły Niemcom zdobycie złotego medalu. Mam nadzieję, że talent tego chłopaka będzie się nadal tak dynamicznie rozwijał, jak w ostatnich 2 latach. Jednak na marginesie chciałbym zauważyć, że Dmitrij sukcesy zawdzięcza w głównej mierze swojemu tacie. Swojego czasu, po bodajże dwuletnim pobycie w Polsce, cała rodzina zdecydowała się na emigrację do Niemiec. I całe życie familijne skupiło się na stworzeniu synowi optymalnych warunków do trenowania. Piwnicę zakupionego w Niemczech domu wyposażono w salkę treningową, siłownię itd.

Portale niemieckojęzyczne szeroko rozpisują się o Christianie Süssie. Ten 21-letni chłopak potrafił dopasować się do poziomu Timo Bolla w turnieju deblowym, a i w turnieju drużynowym wygrywał ważne pojedynki, by wspomnieć jego minimalne zwycięstwo nad naszym Bartkiem Suchem. Zresztą tych minimalnych zwycięstw było kilka. Szeroko też się mówi o kłopotach sercowych Christiana i o ich wpływie na jego wyniki sportowe. Przypomnijmy, że jego pozycja w światowym rankingu oscyluje od kilku miesięcy w granicach 50 miejsca. Ale to sam zawodnik już powinien rozstrzygnąć co jest dla niego najważniejsze. Nam tylko trzeba żywić nadzieję, że jego niewątpliwy talent będzie się dalej harmonijnie rozwijał. I że wraz z Bollem, Ovtcharovem i Baumem będą stanowić w niedługiej przyszłości realne zagrożenie dla Chińczyków. Póki co Christian Süss stracił miano nr. 2 niemieckiej reprezentacji na rzecz Ovtcharova. A za plecami czają się Patrick Baum i Bastian Steger.

Jeszcze nigdy przed Belgradem Niemcom nie udało się zdobyć złotego medalu ME w turnieju drużynowym. A było to ich celem od lat. Jest to dla rozwoju tenisa stołowego w tym kraju bardzo ważne. Bohaterowie rodem zza Odry są teraz zapraszani do ogólnoniemieckich telewizji, udzielają wywiadów w poczytnych gazetach. Wszystko to powinno napędzić popularności tej dyscyplinie sportu.

My możemy tylko żałować straconej realnej szansy pokonania Niemców. I być może zdobycia (i przez nas tak upragnionego) tytułu mistrzów Europy.

Zbyszek Stefański

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

NEWSLETTER

Zapisz się do newslettera i bądź zawsze na bieżąco

O nas

Portal www.time-out.pl powstał w głowie 2 osób Zbyszka Stefańskiego i Rafała Kurowskiego. Nie udało mi się ustalić dokładnej daty rozpoczęcia naszej działalności. ale po kolei....
Czytaj więcej

Na skróty

Facebook

Znajdź nas na Facebooku