Gorący news

Zapraszamy na zakupy do sklepu stacjonarnego i internetowego www.ustefiego.pl

 

<

Faustyna Stefańska nr.9(8) w Europie

Strausburg Euro Mini Champs.

Faustyna Stefańska zajęła świetne 9 miejsce na nieoficjalnych ME U11.

Przegrała tylko jedną grę z rozstawioną z nr.2 Hiszpanką o wejście do pierwszej 8 turnieju.

W turnieju startowała reprzentacja Japonii.

A jedna z ich reprezentantek wygrała turniej U11.

Stąd w klasyfikacji Europy Faustyna 8.

Na starcie stanęła cała europejska czołówka najmłodszych kategorii wiekowych.

Świetnie zaprezentowali się Rosjanie i Rosjanki

W każdym przedziale wiekowym startowało po 48 zawodników i zawodniczek.

Turniej był rozegrany na 5 halach i był bardzo dobrze zorganizowany.

Można było dostać autograf od mistrza świata Joerga Perssona, zamówić i dostać swoje zdjęcie zrobione podczas zawodów, kupić za nieduże pieniadze pamiątkową koszulkę, czy inne dewocjonalia związane z imprezą.

Dobre miejsce Faustyny zaowocowało nominacja na turniej Stiga Master TOP 16.

Wyniki turnieju: tutaj

Mała galeria zdjęć:

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Komentarze

Piotr Chmielak / 26.08.2019

Cześć, pozdrowienia dla Was i gratulacje dla Faustyny za udany turniej.👍

Wyjadacz / 31.08.2019

Wiem Panie Trenerze, że chcesz się pochwalić córką ale grać profesjonalnie już na światowym poziomie nie będzie, co najwyżej rekreacyjnie na europejskim. Żeby zrobić karierę to w zaawansowanym wieku 11 lat trzeba już nie tyle rywalizować ale zagrażać w Europie seniorkom. Porzucić dzieciństwo, siedzieć w Chinach, harować pod presją jak wół ciężej od niewolnika w kamieniołomie 3 razy dziennie pod okiem wymagających najlepszych trenerów. Nie ma innej drogi sukcesu w dzisiejszym sporcie. Jeżeli ktoś twierdzi inaczej to kłamie. Na tym etapie ojciec już niewiele nauczy. Trening w Europie a nawet Niemczech to rekreacja, bezstresowa zabawa w przedszkolu. Wystarczy zobaczyć w jakim wieku osiągają poziom najlepsi młodzi zawodnicy.
Zhang Zhihe 11lat reprezentacja seniorów
Timo Boll 14lat debiut w Bundeslidze, tylko 1 przegrana w sezonie
Mima Ito 10lat zwyciężczyni meczu na Mistrzostwach Seniorów Japonii
Ai Fukuhara 15lat 1/8 finału Igrzyska Olimpijskie
Miu Hirano 14lat ITTF Tour zwycięstwo

Z.S / 1.09.2019

Głupoty po części pan wypisuje, że żal. Ale wybaczam, bo to po części niewiedza i odgrzewane kawałki. Nic nie wie pan na temat szkolenia w Niemczech, a je krytykuje. 11-latki powinny nawiązywać walkę z najlepszymi seniorami? To w takim razie idąć tą drogą – chyba 4-latki z najlepszymi juniorami? Cóż tego nawet Waldner nie dokonał w wieku 11 lat. Timo Boll nigdy nie był w żadnym internacie tylko stoworzono mu w wieku kilkunastu lat w jego pobliżu dobre warunki do trenowania. Japonki i Japończycy bardzo szybko osiągaja wyniki, a co potem? Kiedy ostatni Japończyk był mistrzem świata? Bardzo szybko się wypalają. To ciągłe porównania do Azjatów…A tymczasem grubo po 30-ce Schlager został mistrzem świata. A starsi panowie w okolicy 40 lat zdobywali medale ma MŚ i IO łojąc często najlepszych Chińczyków po drodze. Nie wspominając o Japończykach. Chyba Szwed jest wicemistrzem świata? Iluż to Japńczyków i Chińczyków trenuje po 2-3 razy dziennie od 3-4 roku życia. Dziesiątki jeśli nie setki tysięcy. A ilu dochodzi do wyników? Cieżka praca owszem, ale z głową i z umiarem. My Europejczycy możemy, potrafimy i musimy wypracować taki sytem szkolenia, by być najlepsi. Na naszą modłę, warunki, mentalność i specyfikę.

Wyjadacz / 6.09.2019

Szwedzi kiedy? 20-30lat temu samorodne talenty w dodatku wyszkoleni w Chinach. Prehistoria czasu klejenia i 38mm. Schlager kiedy? Przypadkowo raz w dodatku 16lat temu. Epoka, dalej klejenie i jeszcze celluloid 40mm. Karlsson ze śmiesznym czopem Yasaki na fh? V-ce mistrzem został bo miał przypadkową śmieszną drabinkę bez chińczyków po czym dostał łomot od Ma Longa.

Słowa Waldnera, który jako młody zawodnik był ponad 100razy w Chinach:

„Ciężka praca nabrała dla mnie całkowicie nowego znaczenia.
Zrozumiałem, czego będzie ode mnie wymagać zostanie najlepszym zawodnikiem na świecie.”
„Chińczycy są znacznie lepiej przygotowani są lepsi w stosowaniu taktyki podczas meczów.
Mają bardzo kompetentnych instruktorów i trenerów.
Chińczycy ćwiczą o wiele więcej od Europejczyków od znacznie młodszego wieku. To jest największa różnica.
Na samym szczycie wszyscy zawodnicy z elity ćwiczą niezwykle ciężko, ale Chińczycy zaczynają ciężki trening ilościowy w młodszym wieku.”

Wyjadacz / 6.09.2019

Aktualnie najlepsi na świecie:

1 XU Xin CHN
2 FAN Zhendong CHN
3 MA Long CHN
4 LIN Gaoyuan CHN
5 ZHIHE Zhang JPN
6 CALDERANO Hugo BRA

a najlepiej kobiety bo o nich mówimy

1 CHEN Meng CHN
2 DING Ning CHN
3 ZHU Yuling CHN
4 WANG Manyu CHN
5 LIU Shiwen CHN
6 SUN Yingsha CHN
7 ITO Mima JPN
8 ISHIKAWA Kasumi JPN
9 HIRANO Miu JPN

Team’y kobiet:

1. China
2 Japan
3 Chinese Taipei
4 Hong Kong China
5 Singapore
6 Korea Republic

Wielce Szanowny Panie Trenerze Zbigniewie, HALO, POBUDKA!!!
Gdzie Pan widzi powyżej Europę w tym Niemcy (o Polsce nie wspominając)???

Z.S / 7.09.2019

Jakie samorodne talenty? Obraża pan np. Glena Osta.Jacy Szwedzi wyszkoleni w Chinach? Pierwsze słyszę. Schlager po zdobyciu MŚ- gdzie ograł po kolei 3 Chińczyków – poprawiał to jeszcze parę lat świetnymi wynikami. Zdaje się, ze wygrał potem Puchar Świata. Timo Boll wygrał 2 razy Pucha Świata. Z tego, co pamiętam raz w samych Chinach. Chińczycy oczywiscie są najlepsi. Ale co w tym dziwnego? Skoro kilkaset miloonów gra w tenisa stołowego i mają przeogromną infrastrukturę. Ale mają też inną mentalność i inne uwarunkowania społeczno-polityczne. Większość społeczeństwa żyje w biedzie, a krajem rządzi komunistyczna dyktatura. Dla wielu sport jest jedyną możliwością lepszego życia. Dlatego też tylu ich przyjeżdzą do Europy lub jest tutaj sprowadzanych przez krótkowzrocznych prezesów. Tak zabijamy m.in europejski tenis stołowy. Tym bardziej trzeba cenić takich zawodników jak Boll, Ovtcharov, czy Franziska. A i nie zapominajmy, że 2 Europejczyków na ostatnich MŚ było w pierwszej 4. Czyli można. Co do czołówki w Europie. Niech pan sam doprowadzi kogoś do pierwszej 16 w Europie obojętnie w jakiejkolwiek kategorii wiekowej. Albo sam w niej zagra. Dopiero zobaczy Pan z iloma problemami sie trzeba borykać. Z problemami, których nie ma statystyczny Chińczyk. Możliwość dobrych zarobków w innych sportach, czy zawodach, szereg innych atrakcji i pokus, brak narodowych programów rozwoju tenisa stołowego, brak statusu sportu narodowego, niechęć do podejmowania najwyższego wysiłku w uprawianiu sportu itd, itd. Tenis stołowy przez złe zarządzanie, błędne nowe przepisy stał się sportem niszowym. Znalezienie w Europie młodego talentu i przekonanie go do ciężkiej pracy zaczyna powoli graniczyć z cudem. Szczególnie wśród dziewcząt. Perspektywa słabych zarobków, system szkolny, nadmierna ilosć zawodników azjatyckiego pochodzenia w Europie, słaby poziom wiedzy europejskich szkoleniowców, spadająca dramatycznie ilość uprawiających TS i szereg innych czynników to chleb powszedni z którym trzeba się borykać na co dzień. W Niemczech np. trener kadry narodowej zarabia mniej, niż nauczyciel w szkole i nie wiele więcej, niż sprzedawca na kasie. Stąd trafiają tu do zawodu często niekompetentni, przypadkowi ludzie. W coraz bogatszej, dostatniej, bez większych od 75 lat konfliktów zbrojnych Europie ludzie chcą się coraz bardziej bawić sportem traktując go jako rekreację i drogę do lepszego zdrowia (czytaj też dłuższego życia), niżgo uprawiać.
Czy to dobrze?

Wyjadacz / 8.09.2019

Puchar Świata to turniej mało prestiżowy dla Chińczyków dlatego czasem wygra jakiś Europejczyk ale nieSchlager, który poza jednym tytułem MŚ nie zdobył praktycznie nic. Co do Waldnera to radzę poczytać książkę „When the feeling decides” wszystko się tam Szanowny Trener dowie o wyjazdach młodych Szwedów do Chin w latach 70 i 80. Trenerzy chińscy twierdzą, że tak naprawdę to oni nauczyli grać Waldnera. A Glen Osth bez doświadczenia zawodniczego to taki szkoleniowiec jak u nas Giersz czy obecnie Nęcek. Jakoś obecnie szwedzka myśl szkoleniowa nie jest w stanie nawet nawiązać do dawnych sukcesów. Prawdziwy trenerzy to są Xu Yinsheng, Li Furong, Xu Shaofa, Cai Zhenhua czy obecnie Liu Guoliang i Kong Linghui. W Europie jak już kogoś wyróżnić to Prause i Rosskopf. Odnośnie słabych zarobków zawodników i trenerów w tenisie stołowym pełna zgoda, to wina nieudolnych menadżerów i działaczy, szczególnie w naszym kraju, którzy czerpią tylko prywatne korzyści i doprowadzili do de facto upadku.

NEWSLETTER

Zapisz się do newslettera i bądź zawsze na bieżąco

O nas

Portal www.time-out.pl powstał w głowie 2 osób Zbyszka Stefańskiego i Rafała Kurowskiego. Nie udało mi się ustalić dokładnej daty rozpoczęcia naszej działalności. ale po kolei....
Czytaj więcej

Na skróty

Facebook

Znajdź nas na Facebooku