Jest chyba swoistym fenomenem, że będąc już od ponad 20 lat poza krajem każdego roku gromadzę grupę-grupkę entuzjastów tenisa stołowego na Międzynarodowych Obozach Szkoleniowych.
Bywały lata nawet, gdzie robiłem 2 turnusy letnie.
Kto wie może do tego wrócę?
Byłem jednym z pierwszy (pierwszy?), który już prawie 30 lat organizuje wyjazdowe obozy szkoleniowe dla zawodników i uczestników z zewnątrz.
W latach 1989-1998 były to obozy klubowe i zaproszonymi zawodnikami z Polski.
Po 1998 roku w związku z moim wyjazdem do Niemiec zacząłem przywozić ekipy zza zachodniej granicy.
I pomimo upływu lat i mojej nieobecności w kraju wciąż udaje mie się zebrać grupę Polaków wspólnie trenujących z rówieśnikami zza miedzy.
Jestem w ciągu roku może 3-4 tygodnie w Polsce, a mimo to mam żywe kontakty z krajem.
Nasza ekipa trenerska ma naprawdę międzynarodowe doświadczenie, bo na naszych akcjach ścierają się 2 różne szkoły tenisa stołowego.
Z wzajemną korzyścią dla obydwu stron.
Kto wie, czy np. sukcesy Eli Kwiatkowskiej, Mileny Chrabąszcz i ekipy z Brzegu Dolnego pod wodzą Marka Chrabąszcza nie są m.in efektem żywych kontaktów i wspólnych treningów od lat?
Ażeby utrzymać żywe kontakty z krajem świadomie zacząłem prowadzić portal tematyczny www.time-out.pl i rozwinąłem działalnośc polskojezycznego sklepu internetowego www.ustefiego.pl.
W planach mam otworzenie sklepu stacjonarnego.
Wracając do tematu: na edycję tegorocznego obozu zostało mi według moich obliczeń 2 miejsca.
Może mi się uda wynegocjować z właścicielem obiektu parę dodatkowych miejsc, ale szczerze mówiąc (a właściwie pisząc) nie wydaje mi się to możliwe.
Poza tym nie pragnę uprawiać masówki, bo zatraca się jakość i indywidualne podejście do zawodników.
Na dzień dzisiejszy mam zgłoszonych 38 zawodników i zawodniczek z Polski i z Niemiec.
Zbigniew Stefański
Linki zaprzyjaźnione:
Portal www.time-out.pl powstał w głowie 2 osób Zbyszka Stefańskiego i Rafała Kurowskiego. Nie udało mi się ustalić dokładnej daty rozpoczęcia naszej działalności. ale po kolei....
Czytaj więcej
Dodaj komentarz