Gorący news

Zapraszamy na zakupy do sklepu stacjonarnego i internetowego www.ustefiego.pl

 

<

Idzie nowe!?

A mi sprawia znowu coraz więcej frajdy kontakt z polskim tenisem stołowym i z Wami drodzy czytelnicy.

Strona służy Wam i polskiemu tenisowi stołowemu.

Zachęcam do aktywnej dyskusji na proponowane tematy, bo to wnioski z nich drążą skałę próżności, dyletanctwa, prywaty, partykularności, niechlujności i braku wizji rozwoju dyscypliny wielu włodarzy polskiego tenisa stołowego.

Ileż to lat zabrała nam krytyka władzy za dublowanie funkcji społecznych i pinpongowo-biznesowych.

I proszę – nie ma już tego.

Oby na zawsze.

Widzę też, że nowy zarząd odrabia lekcję i czyta i czytał uważnie nasze artykuły i postulaty.

Słyszę, że mówi się o sklepie internetowym związku z gadżetami i innymi produktami.

Do zarządu wchodzą ludzie z pieniędzmi, a nie chcący wyciągać pieniądze z dyscypliny.

Jest chęć inwestowania w młodzież i szkolenie kosztem apanaży z PZTS-u.

Czas chyba ruszyć wiele innych spraw: podręcznika do tenisa stołowego, obliogatoryjnej prenumeraty czasopisma branżowego, stałego dostępu do polskojęzycznych publikacji dzięki stronie PZTs-u, muzeum polskiego tenisa stołowego (przynajmniej Izby Pamięci), szefa wyszkolenia z prawdziwego wyszkolenia godziwie wynagradzanego i stojącego ponad trenerami kadry.

Tego z kolei powinien  kontrolować zarząd z prezesem do spraw szkoleniowych na czele.

Polscy trenerzy kadry często robili, co chcą i mogli wciskać przysowiowy kit kolejnym prezesom i dyrektorom.

Snuli – i snują – swoje wizje, które często nie mają nic wspólnego z realiami.

Mi nikt takiego kitu, by nie wcisnął.

Często dyletanctwo, głupi upór i zwykłe lenistwo determinowało takie, a nie inne wyniki sportowe.

Nie może być świętych krów w systemie szkolenia, a plany szkoleniowe powinny być merytoryczne i merytorycznie uzasasadnione w zgodzie z najnowszymi tendencjami w światowym i europejskim sytemie szkoleniowym.

No właśnie – ale skąd polscy trenerzy mają czerpać wiedzę.

Na ilu szkoleniach międzynarodowych był w ciągu ostatnich 10 lat Tomasz Krzeszewski, czy Michał Dziubański?

Czy jest stworzone jakieś centralne archiwum szkoleniowe skąd moga czerpać wiedzę inni trenerzy?

Dlaczego inni polscy trenerzy i pasjonaci tenisa stołowego nie mogą korzystać z wiedzy trenerów kadry, którzy za darmo nabywają doświadczenie na imprezach i obozach międzynarodowych?

Efekt jest taki, że polska Superliga musi kupować coraz więcej obcojęzycznych zawodników, by podnosić, poziom zamiast korzystać z polskich zawodników. Ci jednak są często za słabi, bo szkolenie leży.

Efekt jest taki, że w ciągu 20 lat karierę międzynarodową zrobiło 2 zawodników trenujących za granicą….

Jeden z nich do Polski wrócił na zasłużoną pinpongową emeryturę i ciągle wygrywa.

My natomiast się podniecamy sukcesami żeńskiego tenisa stołowego, które w głównej mierze oparte są na zawodniczce chińskiego pochodzenia.

I nie wiedząc dlaczego uwierzyliśmy, że niezwykle utalentowana i ambitna, ale nie do końca sprawna zawodniczka zawojuje Europę.

To było wiadome od początku, ale najmniej winna jest tu sama zainteresowana.

Michał Dziubański ponad 10 lat temu otrzymał od losu niezwykle utalentowaną, młodą i perspektywiczną grupę zawodniczek.

Li Qian poza dyskusją.

Ale czy wybrał i promował te właściwe?

Były i są przecież inne: Kusińska, Szczerkowska, Szymańska i inne.

Czy wykorzystał szansę – NIE i piszę to bez satysfakcji.

NIE, bo nie ma medalu w singla polskojęzycznej zawodniczki w imprezie rangi mistrzowskiej.

I to w czasach, gdy Europa jest chyba w największym kryzysie wynikowo-metodyczno-szkoleniowym w całej powojennej historii.

Nigdy nie było takiej przepaści pomiędzy Europą, a Azją.

A medale w konkurencjach singlowych to ciągle marzenie naszej reprezentacji.

Zawsze można powiedzieć: to nie ta generacja.

Mam jednak złą wiadomość: lepszej już pewnie za naszego życia nie doświadczymy.

O sporcie męskim i trenerze kadry nie wspomnę, bo to totalne nieporozumienie.

Na takim stanowisku powinien pracować tytan pracy.

To podstawa i jak tego nie ma to tak naprawdę to trudno o jakąkolwiek dyskusję.

Pytań i problemów mnóstwo.

Ale i lista szybkich do zrealizowania pomysłów praktycznie od zaraz i niczego lub mało kosztujących równie wielka.

Czekamy na nowe!

Z.S

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Komentarze

XYZ / 20.02.2017

nie idzie, Zbyszek nie analizuj tak bo szkoda czasu, teraz inni myślą jak tu co przekręcić, Polska to nie Niemcy, pamiętaj 4ty świat

NEWSLETTER

Zapisz się do newslettera i bądź zawsze na bieżąco

O nas

Portal www.time-out.pl powstał w głowie 2 osób Zbyszka Stefańskiego i Rafała Kurowskiego. Nie udało mi się ustalić dokładnej daty rozpoczęcia naszej działalności. ale po kolei....
Czytaj więcej

Na skróty

Facebook

Znajdź nas na Facebooku