Gorący news

Zapraszamy na zakupy do sklepu stacjonarnego i internetowego www.ustefiego.pl

 

<

Krzysztof Piwowarski na Nowy Rok

Na rok 2017

Ruch rozwija – Et movere, ut opinor – Cogito ergo sum.

Taką sentencję każdy poważnie traktujący życie powinien sobie wbić do mózgowia na pierwszym miejscu i ustanowić najważniejszą mantrą.

I do tego za chwilę wrócimy. Bo oto zaczytuję się w książce pt. „Alkoholowe dzieje Polski, czasy Piastów i Rzeczpospolitej Szlacheckiej”. Dla człowieka, który historię tamtego okresu znał tylko z przekazów Bunscha czy Sienkiewicza dopiero teraz dochodzi wiedza ukryta między wierszami u wspomnianych autorów. Jaka? Że nasza państwowość stoi na oparach alkoholowych i pójście w niewolę też było wynikiem opilstwa bez umiaru. Nie będę cytował fragmentów księgi, bo tekst ten mogą czytać młodzi, którym może się to spodobać. Dla zachęcenia potencjalnych czytelników – można to czytać jak „Grę o tron”. Polecam: Jerzy Besala „ Alkoholowe Dzieje Polski;  Czasy Piastów i Rzeczypospolitej Szlacheckiej”.

Wspominam tę książkę, bo i historia polskiego tenisa stołowego poniekąd toczy się wśród oparów gorzały, tak zawodników, jak i działaczy.

Ruch.

Ruch rozwija. To w ewolucji podstawowy czynnik rozwoju, gdyby człowiek dalej siedział na drzewie, byłby podobny do leniwca. Jednak gdy znalazł się na ziemi, został zmuszony do ruchu, inaczej zostałby zeżarty przez skocznego tygrysa szablozębnego. Kiedy się ruszył, okryciem stała się skóra z tego tygrysa. Ruch zatem rozwija, nie tylko fizycznie, ale i inteligencję. Czy każdy ruch rozwija, tak, ale tylko ten z niespodzianką daje bodźce dla mózgu. Co znaczy niespodzianka, tyko tyle, że w trakcie ruchu jesteśmy zaskakiwani przez różne bodźce zewnętrzne, widoczne lub ukryte, w czasie i przestrzeni  itp. Każdy ruch bez niespodzianki to marnotrawstwo, i takiego ruchu trzeba się wystrzegać. Oczywiście to wielki skrót.

Co to ma wspólnego z tenisem stołowym? Tyle, że to dyscyplina opierająca się na ruchu zindywidualizowanym, w której istotne są trzy fundamenty: głowa, nogi, ręka. I w takiej kolejności, nie innej należy prowadzić szkolenie w tenisie stołowym. Nigdy odwrotnie, bo to niczego nie da.

Bywa, że opętani żądzą sukcesu zapominamy o prawidłowościach i chcemy pominąć jeden z elementów szkolenia lub zmienić kolejność, a to droga na skróty. W dłuższej perspektywie nic nie daje. Zawodnik/zawodniczka nie osiąga zakładanych rezultatów, gdy w procesie treningowym pominięto jakiś element, który wydawał się zbędny, jednak okazał się on fundamentalny i nie do odrobienia.

Trening i trener.

Trening to proces, w którym dostajemy nieobrobiony „materiał”, który chcemy przekształcić w mistrza sportu lub co najmniej w dobrze wyszkolonego zawodnika, bo nie każdy musi być mistrzem, ale każdy może być dobrze wyszkolonym rzemieślnikiem.

Trener to nie cudotwórca, to doskonały warsztatowiec, który zna swój fach trenerski i jest profesjonalistą. Który jest świadom, że w sporcie nie ma drogi na skróty, a skrót tylko wydłuża szkolenie. Jednakże jest też świadom tego, że postęp techniczny wymusza zmianę warsztatu trenerskiego i dlatego śledzi zmiany w świecie i dopasowuje swój proces treningowy, by te zmiany były zintegrowane ze szkoleniem.

Trener stanowi dla zawodnika wzorzec profesjonalizmu i dla tego zawsze musi podchodzić do wykonywanej pracy trenerskiej na 200%.

Trening to złożony proces.

Szkolenie sportowe jest procesem psychomotorycznym, gdzie staramy się świadomie wpłynąć na „rozum”, by ciało bezwiednie, w zależności od sytuacji reagowało na bodźce zewnętrzne – „celem treningu powinno być takie kierowanie umysłem, by o tym wszystkim, co mu się nastręczy, reagowało niezachwianie i prawdziwie”.

Proces treningowy w tenisie stołowym to przede wszystkim trening umysłu, który steruje całą motoryką ciała na bodźce zewnętrzne. Tak musimy ukierunkować szkolenie, by zawodnik zachowywał się i reagował właściwie na zachodzące zdarzenie, które dociera do niego.

By osiągnąć taką jakość, trener musi być świadom dyscypliny sportowej, w której szkoli, być świadomy jej istoty, początku i końca, istoty konsekwencji ruchu, siły ciała, wartości narzędzi i ich wpływu na ruch. O wartości zawodnika stanowi zaś jego zaangażowanie emocjonalne, które w istotny sposób wpływa na jego mechanikę gry.

Tenis stołowy jest jedną z niewielu nowożytnych dyscyplin sportowych, których początek nie wynikał z początków mistycznych ale narodził się z czystej przyjemności, dopiero później w miarę rozwoju techniki gry i technologii doszedł element „nadrzędnej roli umysłu”.

Etapy szkolenia.

„należy się zajmować tylko tymi technikami, dla których nasz rozwój „rozumu” pozwala  zrozumieć konsekwencję naszych zachowań” -jak to uczynić? W przypadku młodych zawodników – przez odpowiednie gry i zabawy w przestrzeni pola gry. Doskonałym instrumentem do prawidłowej motoryki ruchu są tańce ludowe, szczególnie trojak, grozik czy mazur. Innym elementem jest czucie przestrzeni (stołu), gdzie dzieci poprzez zabawy nabierają wyczucia siły, kierunku, wysokości, tych niezbędnych elementów w tenisie stołowym.

Gdy zaś mamy już ukształtowanego intelektualnie zawodnika, który rozumie konsekwencje poszczególnych działań, proces treningowy zawsze rozpoczyna się od wyjaśnienia: po co i dlaczego trenujemy ten element lub zestaw elementów.

Komunikacja – podstawowy proces szkolenia.

Komunikacja między trenerem a zawodnikiem zachodzić cały czas, zawodnik nie może być traktowany jako bezwiedny organizm, ale jako rozumny i świadomy uczestnik procesu treningowego, i to niezależnie, czy ma 4 lata czy lat 60.

Trening to świadome ćwiczenie pod okiem trenera, sparingpartner nie jest trenerem. Ćwiczenia tylko ze sparingpartnerem to ułomny, niskiej jakości trening, pozbawiony obiektywnej oceny, kontroli i korekty jakości wykonywanych ćwiczeń, które nie podnoszą jakości technicznych, a często utrwalają złe nawyki.

Rolą trenera podczas ćwiczeń treningowych jest komunikacja z trenującym, korekta i poprawa jakości ćwiczeń, wystawianie zawsze pozytywnych ocen podczas bezpośrednich ćwiczeń, a krytyczna ocena jest po zakończeniu ćwiczeń. Krytyki nie ma nigdy w trakcie bezpośrednich zajęć, chyba że zawodnik zachowuje się w sposób niedopuszczalny, niesportowy.

Proces treningowy musi być przygotowany organizacyjnie, trener winien posiadać plan długookresowy, jak i średniookresowy, oraz dzienny. Taki plan winien być wywieszony do wiadomości dla trenujących zawodników, a plan średniookresowe i dzienne omawiane z zawodnikami.

Ważnymi elementami procesu treningowego są punkty kontrolne, jak zawody sportowe, badania medyczne.

Zawodnik dla samokontroli winien prowadzić dziennik treningowy zawierający rejestr (początkowo dzienny) przebiegającego szkolenia, opisujący osiągane rezultaty na treningu, wyniki gier kontrolnych, wyniki badań medycznych, wyniki osiągnięć sprawdzianów wytrzymałościowych, szybkościowych itp.

Edukacja.

Trener lub instruktor, który nie pogłębia swojej wiedzy z zakresu procesu szkoleniowego, psychologii, anatomii, biochemii czy co do zmian sprzętowych i przepisów jest skazany na porażkę. Nawet gdy odnosi sukces, jest on przypadkowy, jednostkowy, nie rokujący trwałym mistrzostwem w przyszłości.

Trener lub instruktor oczekujący sukcesów sportowych od zawodników dopuszcza, dla oceny i korekty swego procesu szkoleniowego, przeprowadzenie audytu szkolenia przez zewnętrznego audytora, np. innego trenera. Niekoniecznie z naszej dyscypliny, szczególnie gdy chcemy dokonać oceny innych elementów, a nie tylko wynikających z tenisa stołowego, np. motorykę pracy nóg, ocenić ćwiczenia siłowe, itd.

Audyt, nie bój się audytu, to wspomaga proces szkoleniowy.

Taki audyt to jeden z elementów edukacji. By wyszkolić mistrza, nie wolno bać się swej niewiedzy, ale wiedzieć, gdzie tę wiedze zdobyć i umieć zdiagnozować, czego nie wiemy.

Trener tenisa stołowego to nie tylko specjalista od machania paletką, ale także od ruchu, siłki, psychiki, psychologii dziecka, to także na pewnym etapie nauczyciel życia, powiernik dla swych wychowanków itd. Nie zapominajmy o tym!!!

Moje zderzenia z PZTS.

Właściwe staje się to już nudne, zadaję pytania panu Prezesowi, on nie odpowiada, więc składam skargę do sądu, i piszą do Ministra ds. Sportu o odpowiedź na pytania, które złożyłem PZTS. I jak słyszę z tego powodu mnie nie lubią w PZTS. Ostatnie moje pytanie zadane Ministrowi ds. Sportu, brzmi:

Na jakiej podstawie MSiT akceptuje na funkcji prezesa pana Wojciech Waldowskiego mimo prowadzenia przez niego działalności gospodarczej zgodnej z działalnością związku sportowego, którym on kieruje?

Na jakiej podstawie MSiT akceptuje zakupy dokonywane przez PZTS ze środków publicznych w przedsiębiorstwie handlowym będącym współwłasnością pana Prezesa Wojciecha Waldowskiego?

Rozgrywki.

Parę lat temu proponowałem istotną reformę rozgrywek indywidualnych w ten sposób, by udział w rozgrywkach drużynowych był ściśle związany ze startami w różnego rodzaju GP. Zarządzający polskim tenisem stołowym byli jak miś Kubuś Puchatek, znany także jako miś o małym rozumku. Moje przewidywania co do jakości tych GP sprawdziły się co do joty, spadek frekwencji, start zawodników o niskim wyszkoleniu itd. Będzie coraz gorzej, więc może warto powiedzieć „dość” i przeprowadzić gruntowną reformę współzawodnictwa indywidualnego.

Wszystkim miłośnikom tenisa stołowego, pingponga w każdej wersji, zawodowcom, amatorom, trenerom, instruktorom, sędziom, działaczom, animatorom, kibicom i sympatykom wszystkiego najlepszego w roku 2017.

Ciekawostki.

Zbyszek Stefański się wkurza, że pan D.Sz. nie chce udzielić wywiadu, panie Zbyszku brak reakcji na potrzebę wywiadu wynika z prostej przyczyny, portal „time-out.pl” ma niską ocenę wśród tak zwanych zarządzających polskim tenisem stołowym. Time-out.pl musi stać się bardziej opiniotwórczym medium niż był do tej pory. Jednak tzw. osobistości wyżej cenią niszowy Przegląd Sportowy, w którym wzmianka o polskim tenisie stołowym ukazuje się gdy nie ma nic innego co by zapchało dziurę, i to mimo znajomości wśród bractwa dziennikarskiego. Jednak nic bardziej nie szkodzi polskiemu tenisowi stołowemu niż prezes Wojciech Waldowski, czy były już zarząd, a być może i obecny.

Trochę ciekawych liczb:

Rok 2017 dofinansowanie dyscyplin: tenis stołowy – 1,435 tys. zł; badminton – 1,900 tys. zł; hokej na trawie -1,310 tys. zł;  – to tylko jedne z 36 dyscyplin sportowych dofinansowywanych z budżetu państwa. Dofinansowanie wynosi: lekkoatletyka ponad 15 mln zł, piłka siatkowa 7,5 mln zł i ci najmniejsi  jak golf tylko 150 tys. zł.

Inna ciekawostka dyrektor biura może otrzymać dofinansowanie z budżetu max. 9800 zł miesięcznie, sparingpartner 200 zł dziennie, ale nie więcej niż 2000 zł miesięcznie.

Życzenia Noworoczne.

Życzę wszystkim sympatykom tenisa stołowego, pingponga i innych podobnych sportów np. pingponga filipińskiego czy amerykańskiego i wielu jeszcze innych odmian o których nawet nie zdajemy sobie sprawy, by w tym nadchodzącym 2017 mieli tyle nieprawdopodobnych zagrań by móc wspominać i opowiadać dzieciom, wnukom, prawnukom, znajomym, i nieznajomych, żoną, matką, narzeczonym, do końca świata i jeden dzień dłużej by nie zapomnieć o ojcach, dziadkach, i pradziadkach. Oby wam się grało cudnie przez cały nadchodzący rok 2017.

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

NEWSLETTER

Zapisz się do newslettera i bądź zawsze na bieżąco

O nas

Portal www.time-out.pl powstał w głowie 2 osób Zbyszka Stefańskiego i Rafała Kurowskiego. Nie udało mi się ustalić dokładnej daty rozpoczęcia naszej działalności. ale po kolei....
Czytaj więcej

Na skróty

Facebook

Znajdź nas na Facebooku