Gorący news

Zapraszamy na zakupy do sklepu stacjonarnego i internetowego www.ustefiego.pl

 

<

Krzysztof Piwowarski pisze

U mnie słowo droższe pieniędzy!

Czy dziś można powiedzieć, że pamiętna maksyma Pawlaka jest bastionem honoru, prawdomówności? Raczej nie, bo wszystko spsiało, słowo stało się tanie, tak jak anonimowa bohaterszczyzna, prawda, która nie jest już jednobarwna, ale ma tysiące odcieni szarości czy czerni. Co kiedyś było pisane wielkimi literami, to dziś nawet nie kapitaliki, ale jakieś ikonki. Polska zdziadziała, a kłamstwo pełni rolę prawdy zależnej od sytuacji.

Dlaczego o tym piszę? Jak wiecie, 14 października odbył się tzw. event pingpongowy na korytarzach stadionu narodowego w Warszawie. Wydarzenie miało być ozdobą najważniejszego zdarzenia w polskim tenisie stołowym, tj. przedstawienia przez Prezesa Polskiego Związku Tenisa Stołowego Dariusza Szumachera założeń do Narodowego Programu Rozwoju Tenisa Stołowego.

Ja człowiek rzetelny – u mnie słowo droższe pieniędzy.

PGE Narodowy wypełnił się żądną wrażeń dzieciarnią, która została nagoniona na ten dzień poprzez system turniejów eliminacji. Jaki był cel sportowy, co przyświecało organizatorom? Do dziś nie wiem, czy to było jednorazowe, czy to ma być jakiś stały cykl.

Do czegoś to służyło, może by zobaczyć stadion narodowy i jego zaplecze. Pomijam grupę, która, wykorzystując PZTS, reklamowała swój świat „pingponga”, niby podobny, a jednak różny od tego, do którego PZTS jest zobowiązany. Gratuluję środowisku „pingponga” wykorzystania PZTS do swoich celów, to majstersztyk. Nie krytykuję „pingpongistów”, ale ta odmiana „pingponga” powinna się dla własnego bezpieczeństwa i rozwoju trzymać z dala od PZTS. Jednak trudno zarzucić, że wykorzystuje się służbowe powiązania do własnych celów.

Wszystkie pokazowe uderzenia tenisa stołowego byłyby przyjmowane  z jeszcze większym aplauzem, gdyby były skierowane do całkowitych laików, ludzi z tzw. ulicy, dla których taki pokaz byłby porównywalnym z pokazami żonglujących artystów cyrkowych. Jednakże tu mieliśmy inną widownię, której te pokazy wyzwalały co najwyżej aah, a nie aaaaaaahhhhhh.

Nie było zorganizowanej zewnętrznej reklamy (poza jednym banerem) która by przyciągnęła tłumy z ulicy i zachęciła do sprawdzenia, co to jest ten pingpong. Tu PZTS i MSiT dały ogromnego ciała w zakresie propagowania eventu pingpongowego.

Aaa… mądrego to i przyjemnie posłuchać. No koniem podjechać można, a na człowieku… się tylko potknąć.

Jednak część osób przybyła na to wydarzenie, by usłyszeć zapowiedzi Prezesa. Nie było nam dane usłyszeć tych słów, popsioczyć lub pochwalić. Nie dano nam tej szansy, nawet nie usłyszeliśmy „przepraszam, nie dałem rady!!!”.

Panie Prezesie, miałem nadzieję, że jeśli usłyszę, to być może wybaczę. A tak: gorycz, poczucie zawodu tylko się pogłębiło. Narosło sfrustrowanie, że te wszystkie działania to pic na wodę, że wiele u Pana z poprzedników, a zmiana w PZTS to tylko zmiana postury jego szefa.

Ziemia bez ludzi dziczeje.

Polski tenis stołowy się wyludnia. Brak talentów, a jeżeli się już pojawiają, to są marnowane. PZTS szkodzi polskiemu tenisowi stołowemu jak nikt inny, fałszywe obietnice, zawiść, nieprawda, i kłamstwa królujące na salonach tej instytucji prowadzą nas na pustynię.

Polski tenis stołowy miał swój czas, który został wykorzystany, ale później zmarnowany poprzez nieumiejętność zarządzania, małostkowość, chciwość, cwaniactwo, brak dopasowania do zmieniających się czasów, niezrozumienie przemian społecznych, ekonomicznych, politycznych, trwanie w kolesiostwie.

Czego nam trzeba? Wszystkiego, a przede wszystkim szczęścia do prawdziwych działaczy, którzy nie myślą klubowo, ale dyscypliną.

Ps. Cytaty zaczerpnięte z filmów „Sami swoi” „Nie ma mocnych”, reż. S. Chęciński, aforyzmy mówią: Pawlak i Kargul.

Krzysztof Piwowarski

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

NEWSLETTER

Zapisz się do newslettera i bądź zawsze na bieżąco

O nas

Portal www.time-out.pl powstał w głowie 2 osób Zbyszka Stefańskiego i Rafała Kurowskiego. Nie udało mi się ustalić dokładnej daty rozpoczęcia naszej działalności. ale po kolei....
Czytaj więcej

Na skróty

Facebook

Znajdź nas na Facebooku