Gorący news

Zapraszamy na zakupy do sklepu stacjonarnego i internetowego www.ustefiego.pl

 

<

Krzysztof Piwowarski pisze

Cała prawda o stanie polskiego tenisa stołowego

Mistrzostwa Świata w Budapeszcie już bez nas, czyli jak zawsze, co trapi polski tenis stołowy, że jest „jak zawsze”. Nawet ostatni apetyt po sukcesie naszych tenisistek stołowych, okazał się tylko przystawką a nie daniem głównym, by o deserze nie wspomnieć.

I tak się dzieje od lat, nic nie zmieniamy w modelu szkolenia, utrwalamy przyjęte schematy, metody które sprawdziły się w latach 80/90, i zostajemy przy nich. Nie potrafimy podpatrzeć konkurentów, nawet jak podpatrzymy to nie potrafimy wyciągnąć wniosków, a jak wyciągniemy, to żeby je wdrożyć to marzenie „ściętej głowy”.

NPRTS 18/32 być może przyniesie korzyści za naście lat, choć ja osobiście mam co do niego wątpliwości. Ostatnio rozmawiałem z Jerzym Grycanem, poza pewnymi różnicami, ma rację, że klucz w rozwoju polskiego tenisa stołowego leży po stronie edukacji kadry szkoleniowej, tylko czy kierunek który wyznacza jego FUN jest tym którym trzeba podążać.

PZTS to krąg „wolnomularski” w którym „mistrzowie” zamknęli się w wieży z kości słoniowej, i nie dopuszczają żadnej innej myśli niż swoją własną. Zanikła rada trenerska, w której kiedyś powstawała jakaś powszechna ukierunkowana myśl trenerska, jakiś model szkolenia, ale co ważne można było przedstawić swoje racje i je skonfrontować, jednak od ponad dekady to ciało znikło, dlaczego?!

Ostatnie głośne wydarzenia w świecie tenisa stołowego dotyczące mianowania trenera kadry narodowej juniorów, gdzie po półtora roku wyłaniania tej osoby, podjęto decyzję w nieznanej procedurze i wybrano osobę o której nie wiadomo nic poza tym, że kiedyś była dobrze zapowiadającym się zawodnikiem. Czy to już są niezbędne kwalifikacje, czy już wystarczą znajomości z „króliczkiem”

Zawirowania z trenerami kadry narodowej nie tylko nie poprawiła poziomu szkolenia, a wręcz mówi się o sabotażu i utracie osiągniętych już umiejętności. Trenerzy kadr narodowych na pierwszym miejscu stawiają wyniki klubów w których działają, a kadrę narodową traktują (takie odnoszę wrażenie) jako piąte koło u wozu.

Ma rację Irek, tenis stołowy pod sztandarami PZTS traci coraz więcej na popularności, za to, to co jest z dala od PZTS rozwija się coraz lepiej. Pytanie dlaczego, co takiego jest w tym „innym świecie”, że ma się dobrze?

Może dlatego, że gra się na imprezę, pod uczestnika, by był zadowolony, by przyszedł po raz wtóry.

Tego nie czuję po stronie PZTS, tam się gra dla działaczy, nie rozwija się organizacyjnie, nie pracuje się nad podniesieniem jakości tak sportowej jak organizacyjnej, a jakością sportową nie jest zatrudnienie multum Chińczyków, ale inspirowanie własnych zawodników do podnoszenia wyszkolenia sportowego, tworzenia warunków do podnoszenia wiedzy trenerskiej, czy takie organizowanie rywalizacji sportowej, by była nie tylko obowiązkiem uczestniczenia w niej, ale także finansowa marchewką.

Wracając do ostatnich MS pytanie czy Simon Gauzy po wygranej 4:2 z Xu Xin wyrośnie na bohatera tych mistrzostw, czy sięgnie po sukces końcowy jak Werner Schalger 16 lat temu, jeżeli tak, to pytanie co stoi na przeszkodzie poza władzą związkową, by nasi zawodnicy poszli tym śladem.

Od lat pisze, że jednym z podstawowych uwarunkowań sukcesu sportowego jest by zawodnik, młody, stary wiedział po co ciężko trenuje, czy dla medalu za 5 zł, czy dla pewnej stabilizacji życiowej, która da mu bezpieczeństwo która pozwoli osiąganie mistrzowskiego poziomu.
Gdy zwracam się do PZTS z uwagami, że regulaminy uchwalanego przez związek naruszają polskie prawo, ograniczają dobra osobiste zawodników, związek twierdzi, że wszystko mu wolno bo prawo mu na to zezwala, dzieli zawodników na swoich i obcych, i tym obcym więcej wolno, postanowiłem więc wystąpić do RPO o zbadanie tych regulaminów pod względem zgodności z polskim prawem.

Czy coś to przyniesie nie wiem, czy związek oślepiony własną nieomylnością zreflektuje się i dokona krytycznej samooceny, czy też jeżeli RPO podejmie się tej sprawy i znajdzie jednak wątpliwości co do zgodności regulaminów z polskim prawem PZTS dokona odpowiednich korekt, czy też dalej będzie tkwić w okowach swej nieomylności, jeżeli jednak wyjdzie na ich korzyść, no cóż trzeba będzie skulić ogon.

Kończąc, PZTS otrzymuje duże dofinansowanie, czy racjonalnie je wykorzystuje, czy gospodarzy tymi środkami w sposób rozsądny, nie wiemy, gdyż skrywa to w chmurze tajemnic. Ostatnio krążąca plotka o próbie zbycia siedziby PZTS w Gdańsku budzi przerażenie, czyżby stan finansów związku był w tak opłakanym stanie, a może trzeba środków na organizację ME, i tu mamy pytanie, czyżby nie starczyło z innych źródeł, bo budżet jest rozdmuchany, coś musi być na rzeczy, może wkrótce się dowiemy.

Desant na zarząd PZTS uczyniony przez działaczy klubów uczestniczących w superlidze nie przyniósł niczego dobrego dla rozwoju polskiego tenisa stołowego, a wręcz przyczynił się do regresu sportowego i organizacyjnego. Inwazja azjatyckich zawodników nie przyczyniła się do podniesienia poziomu polskich zawodników, a co najwyżej do wypłukania kasy z polskich klubów.

Rok 2019 to roku „RUCHU” pierwszy raz zauważony że „ruch” to jeden z najważniejszych czynników dobrego zdrowia, i stanowi podstawę tzw. piramidy zdrowia, ruch to także podstawowy element dobrze wyszkolonego zawodnik tenisa stołowego, pingponga, bez RUCHU nie ma gry.

Ruszajmy się, na powietrzu, na sali, na basenie.


WNIOSEK DO RZECZNIKA PRAW OBYWATELSKICH

Warszawa, 25.04.2019 r.

 

Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich

  1. Solidarności 77

00-090 Warszawa

 

 

Zwracam się do Rzecznika Praw Obywatelskich z wnioskiem o zbadanie zgodności z prawem, a w szczególności z Konstytucją RP „Regulaminu Rozgrywek Polskiego Związku Tenisa Stołowego na sezon 2018/2019” (por. załącznik 1).

W mojej ocenie, regulamin ten m.in. ►jest sprzeczny z art. 32 Konstytucji RP, dotyczącym zakazu dyskryminacji oraz z► art. 37 Konstytucji RP poświęconym jurysdykcji państw, a także ►narusza prawa pracownicze chronione art. 65 Konstytucji RP.

 

Zgodnie z ustawą o sporcie, kompetencje zastrzeżone dla polskiego związku sportowego obejmują organizowanie i prowadzenia współzawodnictwa sportowego o tytuł Mistrza Polski oraz o Puchar Polski w danym sporcie, a także ustanawianie reguł sportowych, organizacyjnych i dyscyplinarnych we współzawodnictwie sportowym organizowanym przez związek (art. 13). W moim przekonaniu, nie oznacza to jednak prawa Polskiego Związku Tenisa Stołowego do naruszania praw jednostek i ich dóbr osobistych przez ustanawianie norm, które są niezgodne z normami konstytucyjnymi i z zasadami współżycia społecznego.

Zgodnie z pkt. 4.4 „Regulaminu Rozgrywek Polskiego Związku Tenisa Stołowego na sezon 2018/2019” (dalej jako RR), zawodniczka zagraniczna/ zawodnik zagraniczny z licencję zawodniczą wystawioną przez PZTS mogą występować tylko we współzawodnictwie drużynowym – ale nie indywidualnym:

„Zawodniczka lub zawodnik zagraniczny może uczestniczyć we współzawodnictwie sportowym organizowanym przez Polski Związek Tenisa Stołowego lub wojewódzkie związki tenisa stołowego wyłącznie w rozgrywkach drużynowych, z wyjątkiem turniejów Grand Prix Polski Weteranów, bez prawa udziału w Indywidualnych Mistrzostwach Polski Weteranów.”

Pkt 4.6 RR różnicuje prawa zawodników do współzawodnictwa sportowego zależnie od podlegania rozgrywek Europejskiej Unii Tenisa Stołowego:

„Zawodniczka lub zawodnik uczestniczący w rozgrywkach drużynowych Ekstraklasy kobiet i Superligi mężczyzn mogą również uczestniczyć w zagranicznych rozgrywkach ligowych organizowanych przez narodowe federacje niebędące członkami Europejskiej Unii Tenisa Stołowego.”

Pkt 4.8 RR dzieli zawodniczki i zawodników ze względu na poziom klasy rozgrywkowej, a także wpływa na niższe poziomy rozgrywek, mimo że Polski Związek Tenisa Stołowego nie rozpościera nad nimi jurysdykcji:

„Zawodniczka lub zawodnik w wieku seniora posiadający obywatelstwo polskie lub Kartę Polaka może uczestniczyć w rozgrywkach drużynowych 2. ligi kobiet i mężczyzn i niższych ligach oraz jednocześnie w zagranicznych rozgrywkach ligowych.”

 

PZTS myli więc przepisy gry z przepisami organizacyjnymi współzawodnictwa sportowego. Dzieli zawodników na tych z zakazem równoległego uczestnictwa w rozgrywkach innych organizacji i pozostałych sportowców. Zakaz działa na korzyść klubów i to z najwyższej półki rozgrywkowej. Ponadto, PZTS ogranicza prawa swobody zatrudnienia (przepływu siły roboczej) obywateli RP wynikające z przepisów krajowych i unijnych. Przykładowo, Zarząd PZTS odmówił jednej z zawodniczek 22 października 2018 r. prawa równoległego uczestnictwa w rozgrywkach ligi norweskiej, powołując się na „Regulamin Rozgrywek na sezon 2018/2019” [por. pkt XII w załączniku 2. Norwegia jest tymczasem  członkiem Europejskiego Obszaru Gospodarczego, który opiera się m.in. na unijnej zasadzie swobody przepływu osób.

Traktat o funkcjonowaniu Unii Europejskiej znosi w art. 45 wszelkie przeszkody ograniczające swobodny przepływ osób na terenie Unii Europejskiej. Prawo do swobodnego przemieszczania się przysługuje obywatelom Unii Europejskiej, będącym pracownikami najemnymi, osobami korzystającymi z prawa do tworzenia przedsiębiorstw lub osobami świadczącymi usługi na obszarze UE. Podstawy traktatowe, dotyczące prawa do swobodnego przepływu pracowników, mają rozwinięcie w aktach wykonawczych Unii Europejskiej. Również sportowiec może być objęty tymi przepisami, szczególnie gdy sport jest zawodem, środkiem zarobkowym.

 

Z poważaniem

 

 

 

Załączniki:

1) „Regulamin Rozgrywek Polskiego Związku Tenisa Stołowego na sezon 2018/2019”

2) Protokół z 17. posiedzenia Zarządu PZTS z 22.10.2018 r.

Krzysztof Piwowarski

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

NEWSLETTER

Zapisz się do newslettera i bądź zawsze na bieżąco

O nas

Portal www.time-out.pl powstał w głowie 2 osób Zbyszka Stefańskiego i Rafała Kurowskiego. Nie udało mi się ustalić dokładnej daty rozpoczęcia naszej działalności. ale po kolei....
Czytaj więcej

Na skróty

Facebook

Znajdź nas na Facebooku