Gorący news

Zapraszamy na zakupy do sklepu stacjonarnego i internetowego www.ustefiego.pl

 

<

Krzysztof Piwowarski pisze

Księga zaklęć i tajemnica tajemniczej sali

Zanim przejdziemy do „księgi zaklęć i tajemnicy tajemniczej sali”, skupmy się na tajemniczym objawieniu. Oto nasz były mistrz „Lucjan Błaszczyk chce pracować na rzecz zmniejszenia dystansu dzielącego azjatycki tenis stołowy od europejskiego. Niedawno wszedł do zarządu Europejskiej Unii (ETTU) i z jej ramienia działa w Radzie Dyrektorów Międzynarodowej Federacji (ITTF).” [za PZTS]

Szukałem, gdzie tylko można, jak nasz szanowny mistrz chce zmniejszyć ten dystans, prawdopodobnie przez zmniejszenie liczby chińskich produktów oferowanych w swoim biznesie na rzecz produktów z niemieckiej linii technologicznej.

Jeżeli to jest kierunek skrócenia dystansu, to muszę powiedzieć, że się udaje. W tej kwestii pan Lucjan Błaszczyk osiągnął sukces, o innych w tej materii nie słyszałem, raczej podejrzewam, że jego wybitne zasługi w tym temacie wynikły z zapotrzebowania na kogoś, kto umiejętnie machał paletką i ma doświadczenie biznesowe, a czego naszemu przedstawicielowi trudno odmówić.

Jak twierdzi :”Najważniejsze jest to, żeby stworzyć nowe struktury w europejskim tenisie stołowym, trochę nowych turniejów i trochę uniezależnić się od ITTF-u, który jakby decyduje i rządzi wszystkim od wielu lat, a kiedyś tak nie było. Ważne jest, żeby wzmocnić właśnie na arenie światowej pozycję europejskiej unii, a tym samym zawodników . Europie jest potrzebny dalszy rozwój i modyfikacja specjalnych programów szkolenia utalentowanych zawodników polegających m.in. na organizowaniu obozów treningowych dla najlepszych z różnych kategorii wiekowych, by razem mogli trenować pod okiem dobrych trenerów i dzięki temu stawać się konkurencyjnymi dla rówieśników z Azji. Ważne jest także zmniejszenie uzależnienia ETTU od ITTF. Światowa federacja ma 40-krotnie wyższy budżet od europejskiej, co wynika z praw niemal do wszystkiego co jest związane z tenisem stołowym – od praw telewizyjnych, poprzez organizację największych turniejów na licencjach za sprzęt kończąc. Tak więc wszystkie pieniądze takim pięknym łukiem omijają ETTU – zaznaczył Lucjan Błaszczyk.”

Lucjan Błaszczyk jest pierwszym Polakiem, który będzie pełnił tak ważną rolę w strukturach światowej federacji tenisa stołowego i też pierwszym, który będzie całkowicie niezależny od organizacji, która go promowała na tę funkcję. Focus pokus!!!

Cieszyć się czy smucić? Nie wiem, gdzie Lucjan Błaszczyk omawiał proponowane zmiany w ETTU czy ITTF, bo na żadnych forach się nie udzielał. Może smucić, że o planach reform dowiadujemy się z 5. ręki, ale pozazdrościć sukcesów biznesowych, to dobrze rokuje jego poczynaniom.

Tajemnica sędziowska, czyli bajzel z sędziami w PZTS.

Mogłoby się wydawać, że świat sędziowski w PZTS jest uregulowany. Bo co jak nie sędziowanie powinno być w sporcie jasne i przejrzyste. Jednak gdy zajrzymy w głąb tego świata, doznamy zaskoczeń. Kto by pomyślał, że mamy sędziów okręgowych, związkowych, państwowych, międzynarodowych itd. Czym się różnią sędziowie okręgowi od związkowych lub państwowych, jakie kompetencje i uprawnienia posiadają, nie wiem i podejrzewam, że większość z nas nie wie. Szczególnie ciekawi mnie sędzia państwowy. Szukałem po różnych aktach, kto zacz taki państwowiec. W oficjalnych dokumentach PZTS brak wiedzy o strukturze sędziowskiej i o uprawnieniach sędziów w poszczególnych kategoriach, ba, środowisko sędziowskie nie posiada wewnętrznego aktu, który regulowałby strukturę, kompetencje i inne zachowania sędziowskie, a ostatni akt jest z roku 2014. Zarządowi to pasuje, gdyż może manipulować przywilejami sędziowskimi, tworzyć układy itd.

Prawda jest taka, że nie wiadomo, kto odpowiada za środowisko sędziowskie, stawiane od 3 lat pytania są zbywane i może warto zapytać Prezesa PZTS w tak ważnej sprawie, jak kształt spraw sędziowskich.

Księga zaklęć i tajemnica tajemniczej sali
Chińska terminologia tenisa stołowego i jej znaczenie dla rozwoju dyscypliny w Polsce

Prawda czy bzdura?!

Niedawno usłyszałem o pracy licencjackiej, która miała wyjaśnić przyczyny przewagi chińskiego tenisa stołowego nad innymi nacjami. Myślę sobie, którzy Chińczycy są lepsi od nas, czy Han (92% populacji), czy może Mandżurowie (nieco więcej niż 1,5% populacji), nie dowiedziałem się.

Chiny to ciekawy kraj, autor pracy stara się przekonać czytelników, że tajemnica sukcesów chińskiego tenisa stołowego bierze się z tradycji ich języka. Fakt, prawie 9 tys. lat ciągłości języka, nie tylko fonetycznego, ale także zapisów ikonograficznych. Tych ikonek trzeba znać trochę, bo mówić każdy może „trochę lepiej, trochę gorzej”, ale z ikonkami to już nie jest takie proste. Chińczyk po zawodówce zna ich ok. 2000, po studiach co najmniej 5000, a super profesor wchodzi na niewyobrażalny poziom kilkudziesięciu tysięcy. Tych ikonek jest kilkaset tysięcy i powstają coraz nowe. Mają przechlapane z tymi ikonkami.  Pytanie zasadnicze w naszym temacie to ile tych tajemniczych ikonek muszą znać chińscy mistrzowie, że są niepokonani. Czy te ikonki to rzeczywista tajemnica chińskiego sukcesu w tenisie stołowym i jak się ich nauczymy? Ile potrzebujemy, by zbliżyć do ich poziomu?

Swego czasu natrafiłem na wyniki badań dotyczące rozwoju dzieci z obszarów kultury chińskiej i łacińskiej „Czasowniki i Mianowniki”. Badanie te wskazały, że dzieci z kultury mandaryńskiej rozwijały się szybciej od dzieci z obszaru kultury łacińskiej i podobny poziom rozwoju jest osiągnięty w wieku nastoletnim.

Konkluzja badań była właśnie taka, że szczególnie mali Chińczycy uczeni są czasowników, które skupiają się na funkcjach, relacjach i działaniu, być może też na koncentracji w wykonywaniu zadania. Te różnice zanikają w późniejszym okresie, jednak gdy spojrzymy na tenis stołowy, który jest wybitnie „czasownikowy”, dostrzeżemy przewagę chińskich zawodników, która zanika po osiągnięciu 30 lat. Czy to prawda, jeżeli spojrzeć na to statystycznie, to może być to prawda.

Przeczytałem tę pracę z góry na dół, z lewej do prawej, na ukos, szukając konkluzji i objaśniającej oczywistość przewagi chińskiego tenisa nad naszym (tj. europejskim). Dla mnie ta przewaga rodzi się już i tylko dzięki wielkości populacji grającej, gdzie selekcję dokonuje się z poziomu 300 mln, by ostatecznie wyłonić 10 mln grających. My w Polsce skupiamy się, by po paru latach doczekać się 100 wyczynowo grających zawodników.

Chiński sport poza tenisem stołowym nie może się przebić i wybić w światowym rynku sportów i to jest wielka niewiadoma. Dlaczego, mając tak wielki potencjał zasobów ludzkich, stoi w miejscu lub ucieka się sztuczek farmakologicznych?

Tenis stołowy jest sportem nr 1 w Chinach, wokół którego powstała baza naukowa, dydaktyczna, przeznaczono olbrzymie środki finansowe, co pozwoliło na wielkiego kopa intelektualnego w tej dyscyplinie. Jeżeli do tego dodamy ogromną ofertę społeczną, to nie dziwi napływ chętnych, a znając wielkie zaangażowanie w osiąganiu celów, nie powinien dziwić poziom sukcesów sportowych.

Czy „kultura łacińska” jest w stanie zniwelować tę przepaść, myślę, że nie, co nie oznacza pojedynczych sukcesów, które chwilowo mogą nadwerężyć hegemonię Chin.

W Polsce brak promowania tenisa stołowego jako dyscypliny wybitnie intelektualnej, wieloprzestrzennej, prozdrowotnej, skupiamy się na małych geszeftach, machlojkach dla jednorazowych korzyści ze szkodą dla dyscypliny. Skupianie się tylko na tworzeniu kadr szkoleniowych nic nie daje, gdyż wielu trenerów traktuje tę dyscyplinę raczej hobbystycznie lub dokształcało się dla potrzeb swoich dzieci.

Średnia płaca trenera/instruktora oferowana w klubach to od 900 do1200 zł miesięcznie, płacę na poziomie 7000 zł oferują nieliczne kluby, więc jaka jest motywacja do doskonalenia swych umiejętności, pogłębiania wiedzy???

不转球 bùzhuǎnqiú -Piłka bez rotacji (rotacja) − zagranie piłki bez rotacji, tzw. pustej piłki.

Pusta – zagranie bez rotacji

Wskaż różnice między chińskim, a polskim określeniem, jeżeli nie ma to dlaczego jesteśmy gorsi!!!

Niektóre cytaty zaczerpnięte z pracy: Agata Klabińska – Chińska terminologia tenisa stołowego i jej znaczenie dla rozwoju dyscypliny w Polsce Chinese table tennis terminology and its importance for the development of the sport in Poland
Praca licencjacka napisana pod kierunkiem dr. Kamila Burkiewicza na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu Wydział Neofilologii Instytut Orientalistyki Zakład Sinologii Numer albumu: 436936

Zaczerpnięto z – http://integralnytenisstolowy.com/2020/09/02/slownik-chinskiej-terminologii-tenisa-stolowego/

Krzysztof Piwowarski

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Komentarze

obser / 7.10.2020

przewaga chin, jesteśmy zdziwieni i bezradni. nasza sytuacja jest taka jakby fiacikiem 126p, chcielibyśmy pokonać na torze BMW 5, nawet gdy za kierownicą siedzi mistrz nad mistrze.
Chiny wygrywają z nami i światem (na razie) wysokością nakładów na naukę, inwestycje, szkolenie:
ilością zawodników, cała Europa to około 1% chińskich zawodników, a jaki jest stosunek narybku, brakuje miejsc po przecinku by porównać,
trenerzy: odpowiedzialni za szkolenie są na ustawicznym doszkalaniu, u nas, jesteśmy za leniwi, jesteśmy najmądrzejsi, nikt nie rozlicza nie tylko za wynik sportowy, ale za liczebność młodych zawodników
wymiana myśli szkoleniowej na poziomie 000, oferta Jerzego Grycana jest traktowana jako „sekta”, władze związku nie robią nic by uaktywnić dyscyplinę, wręcz sprawiają wrażenie jakby ją chcieli wyciszyć,
tenis stołowy milczy w każdym zakresie, a ci mogli by coś rzec boją się przed hejtem

Mateusz / 2.12.2020

Osobiście, cieszę się, że powstają nowe opracowania na temat tenisa stołowego w Polsce. Przywołana praca licencjacka była napisana na wydziale sinologii i jej celem nie było raczej wskazanie ,,przewagi kulturowej” Chin, a sugestia, że chińska terminologia może usprawnić proces treningowy, poprzez szybsze tłumaczenie wybranych ćwiczeń. Drugim walorem pracy jest to, że poznając chińskie tłumaczenie wybranych zagrań można skorzystać z wielu opracowań i filmów instruktażowych, które są w języku chińskim (myślę, że często są one na wyższym poziomie merytorycznym niż europejskie).

Podsumowując, myślę, że warto szukać więcej pozytywów tam gdzie ludzie wkładają do czegoś zapał i wielogodzinną, żmudną pracę.

"k.p" / 8.12.2020

Panie Mateuszu, jeszcze w tym kraju można mieć inną opinię, niż ta oficjalna. Mnie osobiście ta praca do niczego nie przekonała, szczególnie, że w Chinach jest 100 dialektów, które różnią się zapisem. Ale pomijamy ten fakt, nie wiem na jakich nacjach autorka się oparła, bo chińczyk to znaczy kto, Han, Mandżur, Mongoł – z liczności poszczególnych nacji można by wnioskować, że to Han są mistrzami ts, ale czy na pewno, bo patrząc na anatomię miałbym wątpliwości i tego autorka nie wyjaśnia. Sukces chińskiego tenisa stołowego to nie tylko jakość szkolenia, ale cały system, model organizacyjny który wokół tej dyscypliny się pojawił, a o tym nie ma ani krzty. Na sukces składa się wiele składowych, zawodnik jest ważny, ale najważniejsze są nakłady na tego zawodnika, metody selekcji i wyłaniania talentów, opieka socjalna, itd. aspekty społeczne. My cały czas skupiamy się na zawodnikach, a nie na tych, którzy go do sukcesu doprowadzili. Dlatego, fajnie, że takie prace się pojawiają.

NEWSLETTER

Zapisz się do newslettera i bądź zawsze na bieżąco

O nas

Portal www.time-out.pl powstał w głowie 2 osób Zbyszka Stefańskiego i Rafała Kurowskiego. Nie udało mi się ustalić dokładnej daty rozpoczęcia naszej działalności. ale po kolei....
Czytaj więcej

Na skróty

Facebook

Znajdź nas na Facebooku