Gorący news

Zapraszamy na zakupy do sklepu stacjonarnego i internetowego www.ustefiego.pl

 

<

Krzysztof Piwowarski pisze – nowość

„Nowość”

W sieci, co i rusz pojawia się jakaś sensacyjna wiadomość o tym jakoby tenis stołowy vel pingpong miały cudowny wpływ na człowieka i jego kondycję psychofizyczną.

Prawda czy fałsz? No cóż, dzięki takim odświeżanym, co jakiś czas rewelacją, próbuje się przyciągnąć zwykłego człeka do naszej ukochanej dyscypliny.

Gdy ponad 10 lat temu próbowałem do tego tematu przekonać władze PZTS, napotykałem ciszę, być może dlatego, że nie można było ze mną coś ugrać, a raczej to ja stawiałem warunki, bo robiłem to bezinteresownie. Wynik mamy taki, że można było wykorzystać warunki prozdrowotne pingla, i propagować nasz sport, jako formę ćwiczeń rehabilitacyjnych, ale za to, co jakiś czas mamy sensacje, objawienie.

Gdy przekonywałem do tego dekadę temu, odbijałem się od ściany niechęci, niezrozumienia, szczególnie przewodzili w tym ówcześni wodzireje polskiego ts.

No cóż 10 lat stracone, a my dalej nawet nie w szatni, ale gdzieś tam na peryferiach sprawy, gdy inne nacje jakoś przekonały się do pozytywnych pożytków z ts, ba nawet jest patent na metody zdrowotne z wykorzystaniem ts.

Parę lat temu, zgłosiła się do mnie studentka psychologii, która pisała pracę końcową o dobroczynnym wpływie ts na człowieka. Odbyliśmy fajną długą rozmowę w której opisałem jej co w tej sprawie dzieje się na świecie, gdzie można zdobyć dobre materiały w tym temacie i znikła. Czyżby zrezygnowała?

Dla szperających w temacie, jest w sieci dostępne badanie kliniczne na populacji 10 000 osób, tylko jeden feler, jest napisane pismem obrazkowym, ikonograficznym, czyli niedostępnym dla zwykłego Słowianina.

Gdy parę lat temu, wydeptywałem ścieżkę by zdobyć trochę więcej wiedzy i odbyłem podróż do USA, czego efektem było spotkanie i wywiad z Dr. Wendy A. Suzuki is a Professor of Neural Science and Psychology in the Center for Neural Science at New York University, który ukierunkował mnie na efekt „szczęśliwego mózgu”.

„Szczęśliwy mózg”

To pojęcie z obszaru psychologii, to podstawa efektywnego podnoszenia umiejętności, szybszego osiągania sukcesu, łatwiejszego znoszenia porażek.

O efekcie pozytywnego oddziaływania na zawodnika na treningu, czy w meczu, pisałem miesiące temu, mam nadzieję, że ktoś wziął sobie to do serca i stosuje.

Rozum ludzki kocha niespodzianki, czuje się wtedy wykorzystywany, i odpowiada nam tym, że zaczyna lepiej pracować, regeneruje się, bo czuje się wykorzystany. Te wszystkie synapsy, łącza neuronowe w jego mózgu są cały czas aktywne, i tylko fizyczne uszkodzenie ma negatywny wpływ, na jakość działania naszego rozumu.

Niespodzianka, każdy kocha niespodzianki, człowiek odkąd spadł z drzewa i nie mógł na niego się z powrotem wspiąć, niespodzianka stała się dla niego codziennością i chlebem powszednim, inaczej kończył w brzuchu tygrysa szablozębnego, lub jakiegoś zaura, w myśl znanej teorii albo ty zjesz, albo ciebie zjedzą.

Tenis stołowy, pingpong, to taki sport, który niesie w sobie niespodziankę, którą trzeba wypatrywać by nie zostać zjedzonym, i tu nasz rozumek, osiąga apogeum szczęścia, że dostarczamy mu takiego bodźca, nie farmakologicznie, nie ziołowo, nie przez nochal, czy inną iniekcję, ale prosto, przy stole, wbijają się mu, bodźce wzrokowe, słuchowe, motoryczne, czasowe, przestrzenne, nie widoczne, i jakieś tam jeszcze w czasie i w przestrzeni.

Cieszę się, że co i rusz mamy nowych odkrywców, lub bardziej zdobywców niespodzianki, za każdym razem dla nich jest to nowość, czyli świeżynka niespodzianka, i niech tak będzie.

W 2011 w American Museum of Natural History była wieka wystawa tematyczna na temat ludzkiego mózgu, i jednym z głównym mebli tej wystawy był, były stoły do tenisa stołowego, wykłady o tenisie stołowym. Nie zdążyłem jej zobaczyć, przyjechałem za późno, dosłownie parę dni, czego żałuję (ale za to miałem tańsze bilety, dostałem fajny rabat z tej okazji).

Kochajmy „szczęśliwy rozum” czyńmy wszystko by był szczęśliwy dostarczając mu niespodzianek, a oddźwięczy się nam, długim bezproblemowym życiem.

Polska szkoła tenisa stołowego.

Co i rusz spotykam się z takimi ogłoszeniami, wzorujemy się na chińskiej szkole treningu. Rozumiem, że dla tych trenerów chińska szkoła treningu stanowi jakiś wzorzec, tylko ci trenerzy jakoś nigdy osobiście nie odczuli tej szkoły na własnej skórze, myślę sobie, że to taki chwit marchetingowy, jak w tym słynnym skeczu kabaretu „ani mru mru”.

Polska myśl trenerska uwiędła, a znane autorytety posługują się magią chińską, lub stereotypami rodem za chińskiego muru.

Dziwię się, że nie potrafimy wyskoczyć z tego zaklętego kręgu, czyżby hipnoza chińska była taka skuteczna.

Rozum, moc, fantazja, to cechy, które posiada polski zawodnik, tylko trzeba je z niego wydobyć, ale na boga ……!!!

OGŁOSZENIE (być może)

Pingpong to siła napędowa rozumu już od 100 lat. Jako, że inicjatywy rozwoju mózgu stale się rozwijają, ewoluują i zdobywają nowych wyznawców, poszukujemy w Polsce utalentowanych osób, którzy tak jak my są zafascynowani rywalizacją w tym sporcie Istnieje naprawdę duża liczba profesji związanych z tenisem stołowym – potrzeba mnóstwa koordynacji, komunikacji i organizacji, aby ożywić scenę sportowej rywalizacji. Dołącz do nas i pomóż nam dzielić się ciekawymi historiami, podtrzymywać zainteresowanie i budować napięcie wokół naszego sportu!

Krzysztof Piwowarski

 

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

NEWSLETTER

Zapisz się do newslettera i bądź zawsze na bieżąco

O nas

Portal www.time-out.pl powstał w głowie 2 osób Zbyszka Stefańskiego i Rafała Kurowskiego. Nie udało mi się ustalić dokładnej daty rozpoczęcia naszej działalności. ale po kolei....
Czytaj więcej

Na skróty

Facebook

Znajdź nas na Facebooku