Gorący news

Zapraszamy na zakupy do sklepu stacjonarnego i internetowego www.ustefiego.pl

 

<

Parę słów po meczu Charleroi-Goennern

6000 tysięcy kibiców, zwycięstwo, radość jak po zdobyciu mistrzostwa świata. Dlatego czasem opłaca się iść na mecz tenisa stołowego. W niedzielę będą już dostępne pliki wideo z tego meczu!

Image

Tych wszystkich, którzy uważają, że tenis stołowy nie jest medialny, proszę o wytłumaczenie mi dlaczego mecz półfinałowy Ligii Mistrzów potrafi przyciągnąć 6000 kibiców i zapełnić ogromną halę Spirodoume.
Zgadzam się, że przyciąga Boll, Saive i Samsonov. Ale przyciąga też atmosfera święta, dopingowania swojej drużyny, zabawy z kilkoma tysiącami innych kibiców.

Mecz zaczął się tak naprawdę dopiero po przerwie, przy stanie 1-1. Prowadzanie Saive`a 2-0 z Rosskopfem nie wystarczyło, Belg przegrał i doszło do walki gigantów, rewanżu za TOP 12 w Arezzo – Samsonov i Boll.
Mecz stał na dobrym poziomie, choć czasami gracze robili proste niewymuszone błędy. Kiedy wydawało się, że mecz 3-1 wygra Boll i jego Goennern pokona Charleroi 3-1 nastąpił już drugi mały cud w Charleroi. Boll prowadził już 10-3 przy 2-1 dla siebie. I co? I nic, numer 4 na świecie nie wygrał tej partii. Przegrał 10-12 i następnego seta także. Formalności dokonał Li Ching, pokonując Grujica, i Charleroi wygrało przegrany już mecz 3-2.

To wszystko pokazuje, jak nieobliczalny jest sport. Charleroi powinno odpaść już w ćwierćfinale, ale gra dalej. Boll miał 7 piłek meczowych i nie dał rady. Dla sportu i kibiców to dobrze. Oby więcej takich interesujących spotkań.

Mecze można oglądać tutaj.

Wyniki tutaj.

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

NEWSLETTER

Zapisz się do newslettera i bądź zawsze na bieżąco

O nas

Portal www.time-out.pl powstał w głowie 2 osób Zbyszka Stefańskiego i Rafała Kurowskiego. Nie udało mi się ustalić dokładnej daty rozpoczęcia naszej działalności. ale po kolei....
Czytaj więcej

Na skróty

Facebook

Znajdź nas na Facebooku