Gorący news

Zapraszamy na zakupy do sklepu stacjonarnego i internetowego www.ustefiego.pl

 

<

Patrick Franziska i jego półfinał

Po raz pierwszy od dłuższego czasu jest nacja, która może pobić Chińczyków.

I nie zmienia tego fakt, że po raz kolejny Chińczycy wygrali German Open.

Chińska Armada pogubiła w Bremie masę setów i trochę została pokiereszowana m.in dzięki naszemu Dyjasowi (wielkie brawa za zwycięstwo nad wicemistrzem świata  Chińczykiem Fang Bo – patrz tutaj).

Tą nacją, która może tego dokonać są Niemcy – nasi zachodni sąsiedzi.

Timo Boll – nr. 1 światowego rankingu jest niezwykle umotywowany, by wreszcie wygrać upragnione złoto MŚ. Z jednej strony jest już jest legendą, co mu może dać pewien luz. Z drugiej jest w ciagu ostatnich paru miesięcy w życiowej formie i może ograć każdego Chińczyka.

Dmitrij Ovtcharov – nr. 3 światowego rankingu. Niezwykła ambicja, już duże doświadczenie i ten bekhend…

Patrick Franziska – ten 3, doszedł w Bremie do półfinału i może sprawić niejedną niespodziankę w grze z najlepszymi.

Patrick wreszcie po długiej kontuzji i mozolnym wspinaniu się w rankingu wreszcie coś wygrał.

Jego mecz półfinałowy przeciwko Xiu Xinowi oglądało ponad 5 tys. kibiców, co jak na tenis stołowy jest godne odnotowania. Na marginesie: niemiecki związek oficjalnie doniósł, że w czasie całych mistrzostw bremeńską halę widowiskowo-sportową odwiedziło ponad 13 tys. kibiców tenisa stołowego.

Niemcy wreszcie mają 3 zawodników, gdzie każdy z nich może udźwignąc ciężar gry w dowolnycm momencie meczu z dowolnym przeciwnikiem. Ten zespół to taka mieszanka wybuchowa rutyny, doświadczenia, pasji i młodości.

Trzy osobowości i 3 generacje zawodników niemieckiego tenisa stołowego tworzą trzon zespołu.

Nie zapominajmy też o tym 4 o nazwisku Filus Ruwen – nieobliczalny obrońca/atakujący….

Poczekamy, zobaczymy.

Obyśmy zobaczyli…

Zdjęcia i wybrane fragmentu ciekawych gier

 

German Open 2018 – świat goni Niemcy…

 

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Komentarze

Drapichrust / 25.03.2018

Baju, baju… jestem przekonany, ze przynajmniej do konca sezonu nikt z trojki Fan, Ma, Xu nie przegra singla do 4 wygranych setow z Europejczykiem. Zaklad?

Z.S / 26.03.2018

Ok zakładam się, ale o co? Wystarczy, ze jeden z nich trafi na naszego Dyjasa…To jasne, że Chińczycy są zdecydowanymi fawortyami MŚ i większości gier, ale nie róbmy z nicjh nadludzi.

Drapichrust / 9.04.2018

No, w tych realiach to możemy się założyć o przekonanie. Ale jestem tak pewny swego, że dołoże nawet twierdzenie, że żaden z tej trójki Chińczyków nie przegra meczu do 4 nie tylko z Europejczykiem, ale w ogóle z nikim spoza własnego grona. I to nie tylko do końca sezonu, ale nawet przynajmniej do końca roku. Z żadnym Bollem Ovtcharowem ani niestety Dyjasem. A Chińczycy to faktycznie żadni nadludzie, ale ich trening i europejski trening to dwie różne dyscypliny sportu. I co gorsza ten dystans si nie zmniejsza,

NEWSLETTER

Zapisz się do newslettera i bądź zawsze na bieżąco

O nas

Portal www.time-out.pl powstał w głowie 2 osób Zbyszka Stefańskiego i Rafała Kurowskiego. Nie udało mi się ustalić dokładnej daty rozpoczęcia naszej działalności. ale po kolei....
Czytaj więcej

Na skróty

Facebook

Znajdź nas na Facebooku