Początek sezonu to masa spraw i problemów do załatwienia.
Trzeba się ogarnąć i wyprostować wiele spraw.
W międzyczasie dużo się dzieje i przez głowę przewija się masa pomysłów na nowe artykuły.
Dziś o planie B…
Pierwszy obraz: Robert Lewandowski i zdjęcia z kolejnymi tytułami, pucharani i trofeami.
Oczyma wyobraźni widzę jednak obok niego na zdjęciach setki, a pewnie i tysiące może nawet bardziej uzdolnionych, lepszych, szybszych, inteligentniejszych, z lepszym startem życiowym.
Ale widzę w rzeczywistości tylko jego…
Drugi obraz: po dwudziestukilku latach telefon od mojego byłego zawodnika.
Pewnie jednego z największych talenciaków w mojej już przecież ponad 30-letniej karierze trenerskiej.
Wtedy zrezygnował z dnia na dzień mimo naszych starań.
Co te 2 obrazy łączy: w zasadzie wszystko i nic.
Jak komu, co pasuje.
Spróbuję to wyjaśnić.
Robert Lewandowski jest obecnie jednym z najlepszych piłkarzy na świecie.
Osiągnął to ciężką pracą, ma talent, spotkał na swojej drodze odpowiednich ludzi w odpowiednim czasie, miał szczęście, i , i , i….
Dużo, by pewnie wymieniać czynników, które zdecydowały o miejscu w którym teraz jest.
Wspomina się jednak tylko o nim, a nie o setkach jeśli nie o tysiącach utalentowanych bardziej lub mniej, którzy chcieli pójść w jego ślady.
O nich nie pisze się książek, nie udzielają wywiadów i nie są na ustach wszystkich.
Nie udało się – kontuzja, mniej szczęścia, zły trener, nie ten menadżer, nadambitny lub leniwy rodzic, jednak nie ten talent, woda sodowa itp, itd.
Śmieszą mnie, a i czasami wkurzają mnie uwagi trenerów w sporcie wyczynowym w zasadzie do każdego zawodnika: umiesz, potrafisz, dasz radę.
Ale już wmawianie typu: jestes najlepszy, z każdym możesz wygrać, musisz wygrać to już spustoszenie w psychice młodego człowieka.
Ten najlepszy to przecież ten 1-den, jedyny, a po drodze zostawia samych przegranych zgodnie z tą filozofią myślenia.
Trzeba zrozumieć, że sukces w sporcie wyczynowym to rzecz rzadka, wyjątkowa i bedąca udziałem śladowej ilości zawodników i zawodniczek.
I wszelkiego rodzaju siłowe wmawianie, że umiesz, potrafisz, wygrasz, jesteś najlepszy wyrządza właściwie same szkody.
Zostawia po sobie tłumy frustratów, ludzi żyjących w depresji, zakompleksionych i mających przeróżne problemy.
Były zawodnik: uzbrojony w inną filozofię treningu mówi po latach:
Dałem ciała, nie osiągnąłem – ba nawet tak do końca nawet nie próbowałem -tego, co mogłem.
Ale dzięki wpojonym zasadom, dawkom pozytywnych sformułowań typu: jak coś robisz to rób to porządnie, trenuj zawsze jak najlepiej, walcz zawsze do końca, myśl itd, itp otrzymał plan B w swoim życiu.
Założył rodzinę, prowadzi z powodzeniem biznes, m.in dlatego – wciąż mi to powtarza – bo ma oparcie, korzenie w tamtych czasach.
Wpojono mu zdrowe zasady życiowe jakże uniwersalne w każdej dziedzinie życia: jak coś robisz to rób to porządnie, trenuj zawsze jak najlepiej, walcz zawsze do końca, myśl…
Bo, czym jest naprawdę sukces: bycie drugim Lewandowski, czy bycie pierwszym sobą?
W zgodzie ze swoim charakterem, drogą życiową, ułomnościami, przymiotami, doświadczeniami, sukcesami i porażkami i umiejętnością powrotu do korzeni, do zdrowych zasad…
Zbyszek Stefański
Portal www.time-out.pl powstał w głowie 2 osób Zbyszka Stefańskiego i Rafała Kurowskiego. Nie udało mi się ustalić dokładnej daty rozpoczęcia naszej działalności. ale po kolei....
Czytaj więcej
Dodaj komentarz