Gorący news

Zapraszamy na zakupy do sklepu stacjonarnego i internetowego www.ustefiego.pl

 

<

Polemika z Kierownikiem Wyszkolenia panem Markiem Rzemkiem

Na stronie PZTS-u www.pzts.pl można przeczytać opracowanie pana Rzemka dotyczące występu naszych reprezentantów na Polish Open. Pozwolę sobie na polemikę z tym opracowaniem.

Image

Aby moja polemika była przejrzysta ograniczę się tylko do analizy opracowania dotyczącej trzonu męskiej reprezentacji kraju. Pan Marek Rzemek opisał każdego reprezentanta Polski, odniosę się więc kolejno do poszczególnych graczy.

O Lucjanie Błaszczyku kierownik wyszkolenia napisał:

Błaszczyk L. – z racji rankingu indywidualnego występ bezpośrednio w turnieju głównym, w którym gładko ograł 4-2 Austriaka Henzella W.(145 w światowym rankingu). Następnie pokonał 4-3 Serede P. ze Słowacji (77) Przegrał 1-4 z Crisanem A.(20). Miejsce 9-16 Zawodnik grający dość równo, nie przegrywa ze słabszymi, ale notuje mało zwycięstw z graczami o wyższym rankingu.

Lucjan Błaszczyk zajmuje aktualnie 26 miejsce w rankingu światowym. To wysoko, nawet bardzo. Owszem, Lucek jest w stanie być minimalnie wyżej, ale nie zapominajmy, że w sytuacji, kiedy numerem 19 jest Kong Linghui, awans do pierwszej 20 rankingu byłby dla Lucka bardzo dużym sukcesem. Wygrana z Australijczykiem ( nie Austriakiem!) i Słowakiem to „obowiązek” Błaszczyka, natomiast porażka z Crisanem, zawodnikiem nieprzewidywalnym, zamykającym drugą dziesiątkę rankingu światowego, nie jest tragedią. Dziwi mnie druga część ostatniego zdania pana Rzemka, że „notuje mało zwycięstw z graczami o wyższym rankingu”. Lucek ograł w tym sezonie już : wspomnianego Crisana (20), Korbela (22), Kreangę (13!), Chen Weixinga (9!), pół roku temu na DMŚ ograł Schlagera (11!). To jest mało zwycięstw z graczami o wyższym rankingu? Dla mnie nie.

O Wang Zeng Yi pan Rzemek pisze:

Wang Zeng Yi (71) – start bezpośrednio w turnieju głównym. Porażka 3-4 z Walijczykiem Robertsonem A. (195). Miejsce 33-64. Duży zawód jeżeli chodzi o wynik oraz styl gry. Mało agresywny, za słabo biegający, mało dokładny. Zawodnik od kilku turniejów nie mogący wygrać spektakularnego pojedynku.

Nie byłem obecny na turnieju, nie mogę oceniać, czy Wang był za mało agresywny, słabo biegał i był mało dokładny. Rozumiem, że kierownik wyszkolenia przeanalizował każdy pojedynek Wanga, a nie wyciągnął wniosków co do jego dokładności i agresywności po np. jednym pojedynku. Ostatnie zdanie znów jest dziwne. Wang ograł w tym sezonie takich zawodników jak : Franz (59), Grujic (47), Chila (33). Miał rzeczywiście słabszy okres, tutaj nie ma wątpliwości. Wygranie debla razem z Luckiem w Warszawie, nie było jednak spowodowane dobrą grą tylko Lucka, ale Wanga też, co Błaszczyk w wywiadach podkreślał. Można mieć pretensje o słabszą postawę Wanga, ale po wygranej przed kilkoma dniami z Patrickiem Chila, wierzymy, że kryzys minął. Dla mnie zwycięstwo nad 33 zawodnikiem jest wyczynem spektakularnym.

O Danielu Góraku jest napisane w podsumowaniu:

Górak D. (100) – start w eliminacjach do turnieju głównego, w których wygrał 4-1 z Białorusinem Kuchukiem A. (422) i Paykovem M. (548) z Rosji. W decydującej grze wygrał 4-3 z Japończykiem Mizutani J. (96). W turnieju głównym uległ 3-4 Hiszpanowi He Zhi Wen (43) i zajął miejsce 33-64. Zagrał na swoim poziomie, choć oczekiwania były trochę większe. Momentami spóźniony do akcji, zauważany czasem jest brak dynamiki.

Tutaj zgadzam się z panem Rzemkiem. Po Danielu możemy spodziewać się wszystkiego. Jest w stanie ograć absolutną czołówkę, i przegrać z niżej notowanymi. Ogrywał w tym sezonie takich zawodników jak: Plachy (83), Liu Song (79), Karlsson (32).

O Bartku Suchu można się dowiedzieć:

Such Bartosz (98) wygrał w eliminacjach z Rosjaninem Tachalovem A.(426) 4-1 oraz Baltruschką D.(549) 4-2. W grze o awans do turnieju głównego przegrał z Freitasem M. (222) 3-4. Mimo optycznie poprawnej gry zawodnik bez sukcesów , zaczynający ponosić porażki ze słabszymi ( w rankingu światowym) od siebie. Gra zbyt statycznie , czasami nie nadążając za akcją.

W tym miejscu znów wyrażę nadzieję, że pan Rzemek przeanalizował więcej niż jeden mecz Bartka aby ocenić, że jego gra jest zbyt statyczna i nie nadążająca za akcją. Zdanie, że Bartek zaczyna ponosić porażki ze słabszymi od siebie jest w odniesieniu do tenisa stołowego czymś kuriozalnym. W tak technicznej grze jaką jest tenis stołowy, nie da się zawsze wygrywać z niżej notowanymi od siebie. Składa się na to mnóstwo czynników, których tutaj nie przytoczę, ufając, że kierownik wyszkolenia o nich wie. Brak porażek z niżej notowanymi od siebie implikuje, że ranking światowy nie ma sensu, skoro nikt nie powinien przegrywać ze słabszymi. Czyli Wang Liqin – zawodnik numer jeden na liście światowej nie ma prawa przegrać gry! „Zawodnik bez sukcesów”, czyli wygrane z : Seredą (77), Grujicem (47), bilans 5-2 w Bundeslidze nie są sukcesem w oczach pana Rzemka.

O Jakubie Kosowskim: Kosowski Jakub (180) przegrał w eliminacjach z Hanakiem M. ( – ) z Czech 2-4, a następnie pokonał 4-1 Żmudenkę J. (294 ) z Ukrainy. W grze o awans do turnieju głównego przegrał 4-2 z Kamalem A.(117 ) z Indii. Znów nie udało się wygrać awansu do turnieju głównego.

Mimo, momentami, gry w dobrym tempie zawodnik mający zbyt delikatne uderzenia. Zgadzam się, że Jakub gra „delikatnie”. Trening w Duesseldorfie powinien to zmienić, a bilans 6-6 w Bundeslidze jest przykładem, że Kuba jest na dobrej drodze.

Pan Rzemek napisał też kilka uwag ogólnych:

Uwagi ogólne 1. Wyraźnie odstajemy od zawodników czołówki tempem gry oraz szybkością akcji szczególnie w kontrataku. Wiązałbym to z niewłaściwym rozłożeniem akcentów treningowych (szybkość specjalna) oraz przygotowaniem siłowym.

Uwaga o odstawaniu od czołówki szybkością może odnosić się do części reprezentantów, ale raczej nie do Lucka. Szybkość specjalna oraz przygotowanie siłowe są bardzo ważne, stoją jednak z fizjologicznego punktu widzenia, na dwóch biegunach. Na przygotowaniu wytrzymałościowym można budować cechy szybkościowe. Ale trzeba to robić przed sezonem. W trakcie sezonu podszkolenie treningu siłowego będzie wiązało się z utratą szybkości, a poprawienie szybkości odbije się na masie mięśniowej. Dlatego oba aspekty muszą być prowadzone długofalowo, przed sezonem.

2. Przegrywamy końcówki co może świadczyć o błędach taktycznych (zbytnia pasywność w decydujących momentach) oraz braku pewności siebie. (pięciu zawodników grupy olimpijskiej grało 15 końcówek – dla uproszczenia przyjmijmy że jest to wynik 10:10 – i wygrało tylko 4 !!!

To fakt. Bardziej niż na błędy taktyczne, zwróciłbym uwagę na psychikę zawodnika, bo to ona decyduje czy jesteśmy pasywni lub pewni siebie.

3. Nie możemy pochwalić się spektakularnymi wygranymi z zawodnikami czołówki, a zaczynają pojawiać się porażki z graczami słabszymi. Wydaje się, że część podstawowych reprezentantów powinna zwiększyć ilość treningów, a ograniczyć starty.

Na pierwszą część odpowiedziałem, pisząc już o poszczególnych zawodnikach. Druga część znowu mnie zdumiewa. Nie wiem jak reszta kadry, ale w/w zawodnicy trenują tyle, że zwiększenie im ilości treningów wpędzi ich w taki dołek fizyczny, że będzie im ciężko z tego wyjść. O syndromie przetrenowania pisałem w dziale PORADNIK. Co do ograniczenia startów to Zbyszek nie raz już pisał, jak ważne są starty. Zbyszek oraz inni trenerzy, podkreślają jak ważne dla zawodników są starty. Zwiększenie treningów, przy jednoczesnym zmniejszeniu startów międzynarodowych miałoby fatalne skutki: Zawodnicy byliby przemęczeni, bez pewności siebie – tego nabiera się grając w turniejach – na niższych pozycjach rankingowych.

W opracowaniu nie ma ani jednego słowa o wygraniu przez Polaków gry podwójnej. Tak duży sukces, wyczekiwany od kilku lat, a w podsumowaniu ani słowa. Szkoda, że PZTS nie potrafi takiego sukcesu wypromować medialnie. Kiedy mają przyjść sponsorzy, jeśli taki sukces jest przemilczany? Chyba, że PZTS nie potrzebuje dodatkowych pieniędzy. Szkoda, bo wygranie przez Polaków kolejnego Pro Touru może kazać na siebie długo czekać.

Rafał Kurowski

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

NEWSLETTER

Zapisz się do newslettera i bądź zawsze na bieżąco

O nas

Portal www.time-out.pl powstał w głowie 2 osób Zbyszka Stefańskiego i Rafała Kurowskiego. Nie udało mi się ustalić dokładnej daty rozpoczęcia naszej działalności. ale po kolei....
Czytaj więcej

Na skróty

Facebook

Znajdź nas na Facebooku