Gorący news

Zapraszamy na zakupy do sklepu stacjonarnego i internetowego www.ustefiego.pl

 

<

Polski system? z cyklu: z archiwum starej strony

Wyszperaliśmy z przebogatego archiwum naszej strony ciekawy artykuł ciekawy artykuł.

Data zamieszczenia 10 wrzesień 2010…

Artykuł świetnie wpisuje się w moje niedawne rozważania zawarte tutaj:

Dlaczego trenować w międzynarodowych grupach?


W przeddzień ME w Ostravie naszły mnie refleksje. Od 20 lat już prawie funkcjonuje ośrodek w Gdańsku. Mamy też 3 inne ośrodki finansowane bądż współfinansowane przez państwo: Kraków, Drzonków i Ostróda. Jednak jedynym polskim zawodnikiem, który wyszedł z polskiego systemu szkolenia i zrobił prawdziwą międzynarodową karierę jest Lucjan Błaszczyk.

 

To chyba jak na 20 lat za mało?

Choć i on może nie do końca jest usatysfakcjonowany swoją karierą, bo brakuje najważniejszego: medalu w singla w imprezie głównej.

Lucek jest liderem jedynej grupy,która wyszła z polskiego sytemu szkolenia i pokazała się w Europie i na świecie.

Generacja zawodników: Lucjan Błaszczyk, Tomasz Krzeszewski, Piotr Szafranek, Piotr Skierski, Michał Dziubański i w mniejszym stopniu Tomasz Redzimski, Marcin Kusiński, Piotr Napiórkowski, Darek Kich została wyszkolona w systemie szkolenia stacjonarnego.

Wbrew obiegowej opini głównym sprawcą tych sukcesów jest Jerzy Grycan, który zapoczątkował (choć nie dane mu jest z różnych przyczyn tego kontynuować) systemowe szkolenie w polskim tenisie stołowym.

Mit pana Adama Giersza jako trenera musi przy tym zblaknąć przy tytanie pracy jakim jest Jerzy Grycan.

Każdy kto widział styl pracy Adama Giersza musi mi przyznać rację.

Jednak jako zagorzały przeciwnik dokonań trenerskich Adama Giersza trenera po latach totalnej krytyki jego osoby musze przyznać 2 rzeczy:

– potrafił pogodzić w realnym wymiarze ogień i wodę: Andrzeja Grubbę i Leszka Kucharskiego przekonując ich jednocześnie do ciężkiego treningu między sobą bez większych profitów finansowych na początku

– dla mnie Adam Giersz jest twórcą gdańskiego ośrodka i to trzeba mu oddać, choć – i tu rysa – zadbał szybko o usytuowanie firmy Gasport naprzeciwko siedziby ośrodka, pomysł biznesowo błyskotliwy w sferze intencji może budzić wątpliwości

Wracając do tematu…

Grupa na którą tak wielki wpły wywarł Jurek Grycan od wczesnych lat wieku kadeta zaczęła rozbijać mur niemożności i zdobywać lawinowo medale na ME kadetów, a potem juniorów.

Ogrom pracy w to włożony po dziś dzień musi budzić podziw i uznanie.

Przedtem poza okazjonalnymi medalami Polska była szarym kopciuszkiem Europy.

Poza fenomenem Leszka Kucharskiego i paroma indywidualnymi przypadkami nie istniała w naszym kraju do połowy lat 90-tych w wieku kadeta i juniora żadna licząca się w Europie grupa młodzieżowa.

Także potem po generacji Lucka Błaszczyka i innych następne grupy szkoleniowe szkolone w polskich ośrodkach nie zaistniały w dorosły tenisie stołowym.

Choć – co trzeba uczciwie przyznać – ciągle się liczymy w kategoriach młodzieżowych w Europie i na świecie.

Zdobywamy co roku budzącą uznanie dużą liczbę medali na ME, czy nawet świata.

Jednak mając w narodowych kadrach multimedalistów młodzieżowych ME nie możemy się doczekać zawodnika na miarę Andrzeja Grubby, Leszka Kucharskiego, a także Lucka Błaszczyka.

Zatrzymajmy sie na krótko przy tym ostatnim.

O jego sukcesie moim zdaniem zadecydowały 3 czynniki:

– szybki wyjazd z kraju i gra w silnej lidze

– odwaga do zmian

– chęć bycia najlepszym

Ilu mamy takich zawodników, którzy są chętni zapłacić taką cenę i mają takie cechy psychiczne?

Jednak życie nie znosi próżni.

Na ME jedziemy z dwoma reprezentacjami, których trzon stanowią Chińczycy z polskim paszportem.

Absolutnie nie ujmując nic tym ostatnim.

Są najlepsi i godnie od lat reprezentuja nasz kraj.

Ich występy obnażają jednak słabość polskiego systemu szkolenia i powinny spędzać sen z powiek polskim trenerom, przezesom i działaczom.

Zbyszek Stefański

Archiwalna strona

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

NEWSLETTER

Zapisz się do newslettera i bądź zawsze na bieżąco

O nas

Portal www.time-out.pl powstał w głowie 2 osób Zbyszka Stefańskiego i Rafała Kurowskiego. Nie udało mi się ustalić dokładnej daty rozpoczęcia naszej działalności. ale po kolei....
Czytaj więcej

Na skróty

Facebook

Znajdź nas na Facebooku