Gorący news

Zapraszamy na zakupy do sklepu stacjonarnego i internetowego www.ustefiego.pl

 

<

Przed wyborami

25 września 2021 być albo nie być polskiego tenisa stołowego,

Walne Zgromadzenie polskiego tenisa stołowego po 5 latach rządów obecnej ekipy będzie znaczącym kwantyfikatorem który ostatecznie albo zaakceptuje, lub odrzuci to co się stało w lutym 2017. 3 lutego 2017 na podstawie naciąganych argumentów przy wieloznacznym przyzwoleniu prawnym dokonano zamachu na władze, prezesa Polskiego Związku Tenisa Stołowego.

Odwołano ówczesnego prezesa PZTS pana Wojciecha Waldowskiego. Można mieć zastrzeżenia do tej postaci (współpraca z ubecją, kupowanie głosów), ale zastosowane oskarżenie o działanie na szkodę związku podpierając się niskiej wartości merytorycznej protokołem Komisji Rewizyjnej, zresztą podpisanej przez tylko 2 członków tejże komisji (Janus i Maciąg) czyli de facto nie może być traktowane jako pełnoprawny i wiążący dokument po kontrolny.

Dokument datowany na 1 lutego, a 3 lutego posiedzenie zarządu odwołującego ówczesnego prezesa PZTS.

Jaki zbieg czasu, jak to oceniać z dzisiejszej perspektywy?

Całe te zdarzenie należy oceniać jak wewnętrzny zamach stanów na prawidłowo działające władze ówczesnego związku sportowego.

Można to śmiało nazwać zamachem i wrogim przejęciem władzy przez podmioty dla własnych celów.

Co się stało w wyniku tego przejęcia władzy:

– przewagę we władzach związku uzyskali przedstawiciele klubów superligi, którzy zgodnie z art. 24. Statutu nie powinni zasiadać we władzach związku,

– w wyniku zmian strukturalnych w zarządzie następują dziwne zawirowania wokół regulaminu rozgrywek, które preferują tylko zespołu superligi i ekstraklasy,

zamieszania wokół trenerów kadry narodowej wszelkich szczebli, powołania na te stanowiska z pominięciem konkursu, brak bieżącej oceny ich pracy,

– wieloletnie kontrakty z firmą Tibhar, powiązania udziałowców f-my Modest będącym wiodącym na rynku Polskim przedstawicielem Tibhara z władzami PZTS (Błaszczyk, Krzeszewski),

Rozpasanie władzy, zepsucie, demoralizacja doprowadziły do moralnego upadku tego związku.

Były prezes kupował głosami piłeczkami ***, obecny stołami (wartość głosu wzrosła), widać, że polityczni poplecznicy wskazują sposoby zdobycia głosów, oczywiście od delegatów zależy kogo wybiorą, czy działających na szkodę polskiego tenisa stołowego, czy na tych co chcą jego rozwoju i świetlanej przyszłości.

Podpisano: Przybylski


Komentarz: e-mail do wglądu dla zainteresowanych. Mnie już od lat bulwersują poszczególne sprzętowe ery działalności tenisa stołowego i powiązani z nimi poszczególni prezesi. Była era Butterflya, Andro. Teraz mamy erę Tibhara.

Zawsze mnie bulwersowało powoływanie niedoświadczonych zawodników-trenerów nie mających żadnego wcześniejszego dorobku trenerskiego.

Teraz się pytam dlaczego w Polsce funkcjonuje 1 narodowy system szkolenia tenisa stołowego pod kierunkiem Jurka Grycana?

To cenna, ciekawa na swój sposób inincjatywa i ogrom wiedzy tam zawarty.

Ale może dać też szansę innym osobom, innym, alternatywnym programom?

Nikt z nas nie jest nieomylny, ale monosystem prowadzi często do buty i ignorancji. Czego sam od Jurka przed paroma tygodniami doświadczyłem.

I to ja jego wychowanek, współpracownik i ten, który przez tyle lat go wspierał i popierał.

Drogi Jurku – nawet ty nie masz monopolu na wiedzę o tenisie stołowym i naucz się szanować i respektować zdanie innych.

Ale nie tylko wtedy, gdy jest ono Twojej myśli…

To potrafi niewielu.

Pamiętasz pana Chabrosa i uniwersalny kod przemówień?

Wiele rzeczy mnie bulwersowało i bulwersuje…

Zbyszek Stefański

 

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

NEWSLETTER

Zapisz się do newslettera i bądź zawsze na bieżąco

O nas

Portal www.time-out.pl powstał w głowie 2 osób Zbyszka Stefańskiego i Rafała Kurowskiego. Nie udało mi się ustalić dokładnej daty rozpoczęcia naszej działalności. ale po kolei....
Czytaj więcej

Na skróty

Facebook

Znajdź nas na Facebooku