Sklep związkowy

Cóż stoi na przeszkodzie założeniu w ramach strony związkowej sklepu internetowego związku?

Proporczyki, szale, długopisy, kalendarze, kubki, koszulki, książki, broszury tematyczne i tysiące innych przedmiotów promowałoby dyscyplinę i związek.

Nie wspomianając o wpływach finansowych.

W czym problem?

Gdzież ta żyłka handlowa naszych byłych i obecnych prezesów i ich dealerów.

Dlaczego w tym przypadku przez prawie 30 lat po upadku starego ustroju nie ujawniła się?

Oświeciło mnie nagle.

Tam gdzie z przodu prywata prym wiedzie nie może mieć miejsca na dobro publiczne.

A wy jak myślicie dlaczego do tej pory tego nie wprowadzono?