Trener – rozmyślania

Jestem trenerem od 37 lat.
Wiele doświadczyłem i przeszedłem.
Dzisiaj refleksja z ostatnich kilku dni.
Choc takie doświadczenia zbieram włąściwie przez całą kariere trenerska.
GDY BRAKUJE PIENIĘDZY PIERWSZE CO SIĘ ROBI TO ZABIERA SIĘ TRENEROWI.
Tylko, gdyby tak się wszędzie działo to kto szkoliłby dzieci, młodzież, przyszłe pokolenia?
Tak się nie robi.
A rozumieją to nieliczni.
Najczęściej woli się kupować zawodników, by mieć sukces zaraz szybko.
Tak kupowani zawodnicy nie mają najczęściej nic współnego z lokalną społecznością i grają tylko i wyłącznie dla pieniędzy.
Tego doświadczyłęm i doświadczamw Polsce, w PSV Mühlhausen, MTV Jever i w małych klubikach.
Mądre kluby inwestują we włąsną młodzież i mieszają skłądy pierwszych zespołów po paru latch zaplanowanej i dobrze przeprowadzonej pracy.
To też sposób na połączenie lokalnej społeczności z klubem i jego wartościami.
Ale tu jest problem, bo często spotykasz ludzi, którzy wiedzą wszystko lepiej.
A 50.00 eur brutto za godzine pracy dla trenera to dla nich rozbój w biały dzień.
Dlatego jest coraz trudniej znaleźć dobrego trenera.
Kto się na to zdecyduje mając siebie, czy rodzinę na utrzymaniu?
Na ale przecież zawsze można kupć nowego zawodnika.
Po co nam trener?
Ja przecież wiem wszystko przecież najlepiej…
Zbyszek Stefański