Nie o sukcesach sportowych jednak chciałem w tym wstępie napisać. Idzie o legendy, jakie Andrzejowi towarzyszyły za życia i towarzyszą po śmierci. Po pierwsze i najmniej ważne – o legendę jego sportowego fenomenu, „lewusa” (mańkuta), który grał prawą ręką, drobnego chłopaczka, który rzucał oszczepem dalej niż dorosłe byki, zawodnika, który sam wypracowywał sobie sposoby walki; po drugie – legendę o jego tytanicznej pracy, być może bilionach oddanych piłek, codziennej, wielogodzinnej harówie przy stole, nocach przespanych na plecach na podłodze, żeby wytrzymywał kręgosłup; i po trzecie – najważniejsze – legendę o niezwykłym charakterze Andrzeja. Adam Giersz mówił w Zelgoszczy podczas nadania szkole imienia tego w spaniałego sportowca, że często jego przeciwnicy zza stołu prywatnie byli jego przyjaciółmi. To o czymś świadczy. O tym charakterze mówi też Maria Pacek, jego szkolna koleżanka. Wspaniale, że mamy takiego naszego patrona szkoły. I wspaniale też, że dyrektor tej szkoły, historyk, myśli podobnie jak dyrektor szkoły w Skarszewach Wiesław Brzoskowski – że bezwzględnie trzeba szukać kandydatów na patronów w swoim środowisku, a nie iść za głosem mas. I że za tym zdaniem idą konkretne poszukiwania następnych bohaterów, których w jakiś sposób trzeba upamiętnić.
T.M.
cd. wkrótce
Portal www.time-out.pl powstał w głowie 2 osób Zbyszka Stefańskiego i Rafała Kurowskiego. Nie udało mi się ustalić dokładnej daty rozpoczęcia naszej działalności. ale po kolei....
Czytaj więcej
Dodaj komentarz