Gorący news

Zapraszamy na zakupy do sklepu stacjonarnego i internetowego www.ustefiego.pl

 

<

Czasopismo branżowe


Zastanawia mnie od lat fakt braku posiadania przez naszą dyscyplinę gazety specjalistycznej. Parokrotne próby były zawsze nieudane. Twarde reguły wolnego rynku, rozwój mediów elektronicznych – jak się powszechnie twierdzi – niszczyły niestety te godne podziwu inicjatywy.

Image 

Ale czy tylko z tych powodów brak na rynku pisma branżowego? Myślę, że zapracowaliśmy na to razem: PZTS brakiem dostatecznego finansowego i organizacyjnego wsparcia, a środowisko niechęcią do słowa pisanego.

Jednak jest czas by zmierzyć się ponownie z tym problemem. Oto jak wyobrażam sobie jego rozwiązanie.

PZTS ma odwagę i czas podejmować kontrowersyjne decyzje. Co więc stoi na przeszkodzie, żeby tym razem podjąć uchwałę, która może stać się zbawienna dla polskiego tenisa stołowego. Chodzi mi o uchwałę obligującą kluby zrzeszone w PZTS do prenumeraty branżowego pisma.

Tak się dzieje np. w Niemczech, gdzie każdy klub stosowną uchwałą Niemieckiego Związku Tenisa Stołowego ma obowiązek prenumeraty specjalistycznego miesięcznika.

Już słyszę święte słowa oburzenia o wyciąganiu pieniędzy z i tak biednych klubów w Polsce, skąd na to wziąć środki finansowe ?, kto będzie się tym zajmował?, skąd czerpać materiały?, że Polska to nie Niemcy itd.

Spróbuję odpowiedzieć na większość tych obaw i zarzutów. Pragnę też udowodnić, że koniec końców przyniesie to więcej korzyści, niż szkody.

Na początek warto sobie odpowiedzieć na pytanie jakie to korzyści:

1. Możliwość posiadania aktualnych informacji z życia dyscypliny w Polsce i na świecie

2. Sposobność dotarcia przez PZTS do każdego klubu w Polsce

3. Promocja dyscypliny w całym kraju

4.Podniesienie prestiżu dyscypliny w Polsce

5. Informowanie wszystkich klubów w Polsce(!) o aktualnej działalności i polityce PZTS. Ileż to nieporozumień jest w dyscyplinę w wyniku braku odpowiedniego przepływu informacji.

6. Lepszy kontakt centrali z ludźmi i klubami rozsianymi po całym kraju. Za pomocą takich rubryk jak: opinie, listy, komentarze, osoby w centrali oraz całe biuro związku orientowałoby się w potrzebach i oczekiwaniach środowiska.

7. Promocja działalności komercyjnej centralnych ośrodków za pośrednictwem gazety.

Pojawia się pytanie: skąd na to wszystko wziąć pieniądze? Widzę kilka źródeł finansowania:

1. Pieniądze z obowiązkowej prenumeraty. Myślę, że np. roczna prenumerata w wysokości np. 200 zł nie zrujnuje budżetu klubu, a może pomóc utrzymać pismo przy życiu. W Polsce mamy ok. 900  klubów. Z prostego równania 900  x 200 wychodzi, że pieniędzy na działalność pisma byłoby… 180 tys. zł. 

2. Dotacje budżetowe na tego typu działalność. Każdy związek centralny ma na tego typu działalność pieniądze ze skarbu państwa.

3. Wpływy od zakupu, czy prenumeraty pisma przez klientów prywatnych

4. Wpływy od potencjalnych reklamodawców. Myślę, że zarówno duże jak i inne pomniejsze firmy mogłyby wspierać tego typu działalność. Z tego prostego względu, że wszyscy właściciele firm po pierwsze są biznesmenami i wiedzą, że nieobecni w reklamie nie mają racji. Zdają sobie też sprawę, że jest jeszcze wielu potencjalnych klientów chętniej czytających papierową gazetę, niż zaglądających do internetu.

Nie należy zapominać, że pewnie i czołowe portale internetowe chciałyby zobaczyć swoje reklamy w takim piśmie. Gazeta oprócz stałych rubryk typu: felietony, historia, wiadomości z kraju itd może też zawierać rubryki: kupię-sprzedam i inne podobne, gdzie za drobną opłatą można przyciągać drobnych reklamodawców.

5. Wpływy ze sprzedaży (np. za pomocą sklepu internetowego) produktów firmowanych logo PZTS (pamiątki, proporczyki, inne gadżety). Istnieją przecież portale promujące pingpongowe sklepy internetowe.

Dlaczego nikt nie wpadł na pomysł założenia przez PZTS własnego sklepu inernetowego i tą drogą prowadzenia działalności gospodarczej? Jakoś nie sprawiło problemów założenie takich sklepów przez właścicieli pingpongowych firm zasiadających we władzach związku.

Następnym problemem byłoby znalezienie ludzi, którzy mieliby stanowić sztab redakcyjny całego przedsięwzięcia. I tu widzę jednak sporo możliwości:

1. Mamy przecież w biurze związku osoby obeznane z tego typu pracą. Funkcjonuje też zupełnie nieźle strona internetowa związku. Wiem też, że ludzie w PZTS planowali tego typu przedsięwzięcie. Co więc stoi na przeszkodzie, żeby te plany przy pomocy biura centrali wcielić w życie? To przecież żadna filozofia: śledzenie na bieżąco informacji w tenisowym świecie i publikowaniu ich w branżowy piśmie. Wystarczy do tego trochę chęci i czasu ludzi przecież będących na państwowych etatach.

2. Warto do pisania materiałów mających stanowić treść pisma wykorzystać wiedzę i doświadczenie naszej kadry szkoleniowej. Warto w ich kontraktach o pracę wpisać punkt mówiący o obowiązku cyklicznego pisania na tematy szkoleniowe. Nasi trenerzy dostają wynagrodzenie za swoją pracę, a ich jednym z podstawowych obowiązków powinno być dzielenie się swoją wiedzę z innymi.

3. Materiałów do publikowania mogą też użyczać portale internetowe.

4. Wykorzystanie wiedzy, doświadczenia ludzi pracujących w terenie i wykonujących czarną robotę. To dzięki takim osobom często trenerzy kadry w gładkich słowach opowiadają o swoich sukcesach.

Pisząc te słowa i poświęcając czas i pieniądze na pisanie tego artykułu mam nadzieję, że coś w tym kierunku drgnie. Chociaż chyba nie te czasy, chyba nie ci ludzie…

Jednak podobno woda drąży nawet skałę. Może w nas, może w was jednak coś drgnie?

Zbyszek Stefański

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

NEWSLETTER

Zapisz się do newslettera i bądź zawsze na bieżąco

O nas

Portal www.time-out.pl powstał w głowie 2 osób Zbyszka Stefańskiego i Rafała Kurowskiego. Nie udało mi się ustalić dokładnej daty rozpoczęcia naszej działalności. ale po kolei....
Czytaj więcej

Na skróty

Facebook

Znajdź nas na Facebooku