Gorący news

Zapraszamy na zakupy do sklepu stacjonarnego i internetowego www.ustefiego.pl

 

<

Czym jest sukces?

????????????????

Typowa sytuacja na basenie z własnym dzieckiem:

Ostatnie minuty. Córka chce skoczyć na zakończenie z trampoliny ustawionej parę metrów nad wodą.

Waha się, zastanawia się, czas nagli…

W końcu zrezygnowana schodzi z rozbiegu i szykuje sie ze łzami w oczach do opuszczenia basenu.

Nie udało się…

Widząc to nieświadomie mówię jak w tych korporacyjnych gadkach i książkach dla akwizytorów: spróbuj, dasz radę, jesteś wielka i tym podobne banały.

Decyduje się mniej, czy bardziej zachęcona ( a może po trosze przymuszona?) i wchodzi na trampolinę.

Udaje się.

Skoczyła i rozpromnieniona opuszcza basen.

Ja w sumie zadowolony, ale w głowie kotłują się myśli:

A co by było jak by się nie udało?

Co by było, gdyby nawet nie podjęła próby?Czy wtedy byłaby przegraną?

Czy zawsze trzeba zawsze wygrywać?

To jest zawsze bardzo cienka granica pomiędzy tym jakie masz możliwości, jaki potencjał, jaki szeroko pojęty talent, a tym, co z tym zrobisz teraz, czy w przyszłości?

To czy jesteś w stanie i jak często wykorzystywać swoje predyspozycje?

A jeśli podejmiesz próbę i podejmujesz walkę, to czy wtedy gdy przegrasz to naprawdę jesteś przegranym?

I czy jest w tym jest coś złego jeśli takich prób w pewnych momentach w ogóle nie podejmujesz, bo ci się np. nie chce, chcesz odpocząć lub robić coś innego?

Czy jesteś wtedy przegranym?

Odpowiedzi na te wszystkie pytania mogą być kluczem do lepszego życia.

I nie myślę tutaj wcale o zwycięstwach i sukcesach tych z cyfrą 1.

Osobiście uważam, że już sama próba na poważnie brana zmierzenia się z przeciwnikiem, problemem, czy z samym sobą to już z definicji zwycięstwo.

Ale nie to zero-jedynkowe, które wmawiają nam konsumpcyjne reklamy, korporacje i żałośni liderzy.

To zwycięstwo jest uniwersalne bez jakiegoś miejsca na podium, dyplomu, wywiadu, pozycji społecznej, medalu, kasy, czy uścisku prezesa.

To zwycięstwo woli czegoś zrobienia bez względu na osiągnięty efekt.

To zwycięstwo samo w sobie.

Jeśli tak będziemy do tego podchodzić to może łatwiej będzie nam zrozumieć porażkę? I lepiej się na nią przygotować?

Może będzie nam wtedy łatwiej młodego człowieka znowu umotywować do wysiłku?

Może wtedy będziemy się mniej obawiali porażek z Chińczykami?

A nasza córka mimo że nie skoczyła z tej przysłowiowej i dosłownej trampoliny wróci z basenu i tak rozpromieniona…?

Zbyszek Stefański

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

NEWSLETTER

Zapisz się do newslettera i bądź zawsze na bieżąco

O nas

Portal www.time-out.pl powstał w głowie 2 osób Zbyszka Stefańskiego i Rafała Kurowskiego. Nie udało mi się ustalić dokładnej daty rozpoczęcia naszej działalności. ale po kolei....
Czytaj więcej

Na skróty

Facebook

Znajdź nas na Facebooku