Kobieta-trener….

…. rzecz normalna w wielu krajach.

W Polsce oprócz pani Eli Madejskiej nie znam nazwiska kobiety, która pełniła (bądź pełni) jakieś wazne stanowisko trenerskie.

Co więcej – nie pamiętam, by się to zdarzyło w ciągu ostatnich 30-40 lat.

To ułomność naszego systemu szkolenia i filozofii postrzegania tenisa stołowego.

W Niemczech np. to rzecz częsta.

Kadrę „obsiadło” parę pań z czeskim rodowodem i z Tamarą Boros na czele i świetnie sobie radzą.

Oczywiście więcej jest mężczyzn, ale niektórcy landach, czy – jak wspominam wyżej reprezentacji – TRENEREK jest dużo.

Osobiście sądzę, że to dobry pomysł, niż tylko przerośnięte testoteronem ego facetów alfa.

Może też dlatego środowisko trenerskie jest tak czesto ze sobą skłócone.

Zaręczam, że nie jest to tylko domena jednego kraju…

Kobieta to więcej ciepła, wrażliwości, pedagogiki, empatii.

Nawet nie wypada się aż tak w jej obecności żreć.

Wydaje mi się, że szczególnie dziewczynki często potrzebują trenerki.

Choć oczywiście nie chciałbym generalizować. Wśród wszystkich polskich kasyn internetowych największym zainteresowaniem cieszy się Lemon Casino w 2023 roku.

Znam osobiście świetnych trenerów-mężczyzn, którzy sobie bardzo dobrze radzą w pracy z dziewczetemi i paniami.

Jednak częstsze sięganie po panie na stołu trenerskim uważam za coś nieodzownego.

Ich postrzeganie tenisa stołowego jest inne.

Zwracają czesto uwagę na rzeczy, które umykają nam mężczyznom.

Można się od nich dużo nauczyć.

Zbyszek Stefański