Gorący news

Zapraszamy na zakupy do sklepu stacjonarnego i internetowego www.ustefiego.pl

 

<

Propozycja zmian

Nie mogę się zgodzić z przedmówcą, choć to prawda, że zawodnik to serce każdej dycypliny sportowej, a cała reszta to kościec i krwoobieg tego organizmu, ale w całym tym współczesnym świecie sportowym wszyscy muszą być w symbiozie. Trzeba jeszcze o jednej rzeczy wspomnieć o regułach, które narzuca świat zewnętrzny, w które trzeba się wpasować bo inaczej się ginie, takie są zasady tego świata zewnętrznego. Co my możemy zrobić, by było lepiej w polskim tenisie stołowym, nie wiem, bo jak na razie to wszyscy rzucamy hasła, a to jest źle, a tamto złe, czyli wszystko albo nic. Bez postawienia diagnozy i to prawdziwej, każda sugestia naprawy będzie tylko psuciem. By taką diagnozę postawić, to trzeba wpierw stworzyć wzór, model prawidłowej konstrukcji badanego obiektu, bo bez tego to jest błądzenie po omacku. Zaproponowałem by taki wzorcowy model stworzyć, ale jak widzę, nikt na razie nie czuje tego problemu, bo skupiamy się na elementach cząstkowych, choć to też jest jedna metodologii tworzenia wzorca, tylko trzeba to później zebrać w całość, może zrobią to moderatorzy tego portalu. Panie Zbyszku z całym szacunkiem do pańskiej wiedzy i znajomości środowiska, musze stwierdzić, że ośrodki Gdański i Krakowski to na dzień dzisiejszy marnotrastwo pieniędzy, gdyż uważny obserwator zauważyłby, że ci młodzi zawodnicy i zawodniczki w większości grają przestarzały tenis stołowy, ładny dla oka, jeszcze skuteczny w polskiej lidze, ale całkowicie nie skuteczny w konfrontacji z resztą świata. Panie Zbyszku, Lucek być może zrozumiał własnie to, że w kraju nie znajdzie miejsca, w którym by mógł poznać to co najlepsze w tym sporcie i dla własnej kariery sportowej musiała szukać innego miejsca, co jak się okazało skuteczne. I tak robi obecnie wielu naszych młodych zawodników, którzy widzą, że w kraju już niczego się nie nauczą, emigrują do niemiec za prawdziwym treningiem i za pieniądzem. Często robią to w ciemno, trafiając w nieodpowiednie miejsca, bo nikt im w tym nie pomaga, a szkoda. Być może mój osąd sprawy jest w jakieś części błędny, ale po służą publiczne dyskusje, panele, by w takich sprawach wspólnych dla wszystkich, właśnie znajdować podobny osąd, ale czasmi wiedzieć, czym się także różnimy. Parę lat temu na innym vortalu, próbowałem o tych sprawach pisać i prowadzić panel dyskusyjny właśnie o naprawie stanu polskiego tenisa stołowego, o przyczynach kryzysu w tym sporcie, o medialności itp. sprawach. Czy to zaskutkowało nie wiem, być może w jakimś małym elemencie tak. Myślałem, że takim incjatorem okaże się inny vortal, obwołujący się jako numer 1, ale okazało się, że to tylko powierzchowna skorupa, że to tylko taki talboid pingpongowy. Pokazaliście się wy, do trzech razy sztuka, czas pokaże – sukces, czy porażka. Środowisko na pewno potrzebuje dobrego łącznika medialnego, jest on niezbędny, i dla tego szkoda, że ciekawy z przed paru lat projekt miesięcznika środowiskowego nie wyszedł poza stadium organizacyjno – przygotowawczego, bo byłby strzał w 10. Ps. Panie Zbyszku, ma Pan rację, że są proste metody szukania oszczędności, nawet w tych przysłowiowych biletach lotniczych, choć słyszałem i taki tekst, że latają w tych lepszych liniach lotniczych, bo gwarantują im lepszy komfort, co jest ważne dla sportowca, ale czy aż tak?

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

NEWSLETTER

Zapisz się do newslettera i bądź zawsze na bieżąco

O nas

Portal www.time-out.pl powstał w głowie 2 osób Zbyszka Stefańskiego i Rafała Kurowskiego. Nie udało mi się ustalić dokładnej daty rozpoczęcia naszej działalności. ale po kolei....
Czytaj więcej

Na skróty

Facebook

Znajdź nas na Facebooku