Sen Zbyszka Nęcka

Serdecznie gratuluję finału ME podopiecznej Zbyszka Nęcka.

To jeden z nielicznych wizjonerów polskiego tenisa stołowego.

Nie umiejąc samemu wyszkolić od podstaw zawodniczki przynajmniej europejskiego formatu zaczął na potrzeby klubowe, własne testować wyszkolone zawodniczki.

Przez jego klub przewinęło się w tych pewnie już przeszło 30 lat masę świetnych zawodniczek polskiego, europejskiego i światowego formatu.

Trzeba też przyznać, że w jego klubie grały wszystkie, a przynajmniej zdecydowana większość polskich zawodniczek ostatnich 2 dekad.

Pewnie szybko stwierdził, że nie ma co za dużo szukać z nimi w Europie.

Wtedy zaczął szukać i myszkować po Azji.

Znalazł Li Qian, którą oszlifował w znany sobie sposób i która gra właśnie finał ME (pisze to o godz.17.33).

Mniej więcej wtedy młody trener bez żadnego wcześniejszego doświadczenia objął stanowisko trenera kadry kobiet po Leszku Kucharskim.

Nazywał się Michał Dziubański…

Odziedziczył młodą, utytułowaną, utalentowaną grupę dziewczyn.

Głównie zainwestował  w 2.

Jedna z nich własnie przegrała z Li Qian półfinał singla ME.

Tak na gorąco szkoda, że tyle lat Li Qian była izolowana od kadry kobiet…

Ale to właśnie jest ta wizja – może lepiej strategia- Zbyszka Nęcka.

Mamy w kadrze Polski najlepsza defensorkę w Europie na którą nasze inne najlepsze zawodniczki nie umieją grać.

Tego się można uczyć od Azji – nie daj się ogrywać zawodnikom na naszych defensorów.

Tylko, że w pierwszym przypadku chodzi o konfrontację z innymi nacjami.

Tego się dowiedział Zbyszek i wcielił w życie…

To dlatego Katarzyna Grzybowska ogląda finał z trybun i słusznie może miec poczucie niedosytu.

Czy Zbyszek słusznie robił ? Tak

Czy ja bym na jego miejscu tak robił. NIE.

Życzę powodzenia i zdobycia złota dla Polski.

Sen Zbyszka Nęcka trwa (właśnie trwa finał).

Pomimo wszystkiego życzę, by się ziścił, bo mało jest takich, którzy na tak ciężko pracowali jak on.

Zbyszek Stefański